Rządząca w Chorwacji centrolewicowa koalicja zaapelowała do obywateli, aby odrzucili, mające się odbyć w niedzielę, referendum na temat wprowadzenia do konstytucji definicji małżeństwa jako związku pomiędzy mężczyzną a kobietą, popieranej przez konserwatywną opozycję.
Sześciu ministrów z socjaldemokratycznego rządu wyemitowało na YouTube 40-sekundowy wideoklip, w którym wyjaśniają, dlaczego zagłosują przeciwko. - Zagłosuję za miłością, za Chorwacją bez podziałów i to znaczy, że będę głosować przeciwko - powiedział w nagraniu minister spraw wewnętrznych Ranko Ostojić. Także premier Zoran Milanović zapowiedział, że od początku był przeciwny referendum i zagłosuje przeciwko pytaniu w referendum.
Parlament musiał ogłosić referendum, gdy katolickie ugrupowanie "W Imieniu Rodziny" zebrało ponad 740 tys. podpisów w sprawie jego przeprowadzenia. Apele o referendum stawały się coraz głośniejsze po wprowadzeniu pod koniec ubiegłego roku lekcji wychowania seksualnego dla dzieci i młodzieży w wieku od 9 do 18 lat. W maju tego roku Chorwacki Trybunał Konstytucyjny nakazał wstrzymanie lekcji wychowania seksualnego.
Chorwackie prawo nie przewiduje wymaganego progu frekwencji i dlatego wynik referendum będzie wiążący niezależnie od liczby głosujących. Według niedawnego sondażu 68 procent tych, którzy zamierzają głosować, stwierdziło, że poprze pytanie w referendum. Liderzy konserwatywnej opozycyjnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej także zapowiedzieli poparcie pytania referendalnego. Oponenci referendum twierdzą, że jest ono dyskryminacyjne i antygejowskie.
Ugrupowanie "W Imieniu Rodziny", które zażądało przeprowadzenia referendum, tłumaczy, że chce wpisania definicji małżeństwa w konstytucji, aby nie można było zmienić jej w poprawkach do kodeksu rodzinnego. W liczącej ok. 4,4 mln mieszkańców Chorwacji, która w lipcu stała się 28. członkiem Unii Europejskiej, ok. 90 proc. populacji deklaruje się jako katolicy.