- Wejście Bułgarii i Rumunii do strefy Schengen 1 stycznia 2014 roku nie będzie możliwe z powodu sprzeciwu niektórych krajów Unii - ocenił przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. To do krajów UE należy decyzja w tej sprawie.
Barroso przypomniał, że według Komisji Bułgaria i Rumunia spełniają wszystkie techniczne wymogi wejścia do strefy, w której nie obowiązują kontrole graniczne. - Stanowisko Komisji w tej sprawie nie zmieniło się. Wspieramy Bułgarię i Rumunię w ich staraniach. Ale muszę być realistą. Decyzję podejmują nasze kraje członkowskie i, jak wiadomo, z różnych powodów jej podjęcie nie jest jeszcze możliwe - dodał szef KE na wspólnej konferencji w Brukseli z premierem Rumunii Victorem Pontą oraz szefem rządu Mołdawii Iurie Leancą. Barroso wyraził nadzieję, że Rumunia i Bułgaria, które są członkami Unii od r. 2007, zostaną członkami strefy Schengen. Nie był jednak w stanie podać dokładnego terminu. - Ta decyzja nie zależy ode mnie, trzeba o to pytać kraje członkowskie - podkreślił.
W marcu bieżącego roku ministrowie spraw wewnętrznych państw Unii odłożyli po raz kolejny decyzję w sprawie przyjęcia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen. Mieli powrócić do tego tematu przed końcem 2013 r. Otwarcie sprzeciw wobec poszerzenia obszaru Schengen wyraziły Niemcy, Finlandia i Holandia. Argumentują, że Sofia i Bukareszt nie dość skutecznie walczą z korupcją i przestępczością zorganizowaną oraz mają jeszcze trochę do zrobienia, by w pełni realizować zasady państwa prawa. Zdaniem komentatorów powodem odkładania tej decyzji są też obawy związane z tym, że 1 stycznia 2014 znikną bariery na unijnym rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów. Takie ograniczenia utrzymuje nadal osiem krajów UE, w tym Niemcy, Francja i Holandia, które boją się napływu imigrantów zarobkowych.
Barroso podkreślił, że rozszerzenie Schengen i zniesienie barier na rynku pracy to dwie odrębne sprawy. Jego zdaniem łączenie ich to sprawka populistów. - Obserwujemy wzrost nastrojów populistycznych i nacjonalistycznych - powiedział. Jak dodawał, ważne jest, by krajowi przywódcy wyjaśnili, iż swoboda przemieszczania się jest podstawowym prawem w Unii, ale też to, że istnieją „zasady, które muszą być przestrzegane, gdy to prawo jest łamane”.
Zgodnie z unijnymi traktatami obywatele jednego kraju UE mogą swobodnie podróżować i przemieszczać się po całej Unii. Mają też prawo do mieszkania w kraju członkowskim, o ile po trzech miesiącach udowodnią, że są w stanie się utrzymać. Według Barroso populiści próbują przedstawiać Europę jako „całkowicie otwarty kontynent, bez reguł, bez granic”. - To nieprawda. Bardzo często władze nie wdrażają reguł. Chcemy swobody przemieszczania się (...), ale kraje członkowskie muszą też wprowadzać w życie przepisy - apelował Barroso.
Układ z Schengen to porozumienie, które znosi kontrole osób na granicach wewnętrznych między państwami członkowskimi. Do układu z Schengen przystąpiły 22 kraje UE (bez Wielkiej Brytanii, Irlandii, Bułgarii, Rumunii, Cypru i Chorwacji) oraz Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Liechtenstein.
mk, PAP, fot. Rama/CC