Rządy krajów Unii Europejskiej prowadzą tajne rozmowy ws. wznowienia kontroli na granicach – pisze "The Times". Rosną obawy, że napływ uchodźców doprowadzi do kryzysu politycznego w Niemczech – informuje brytyjski dziennik.
Bernard Cazeneuve, minister spraw wewnętrznych Francji, powiedział podczas piątkowego spotkania unijnych szefów MSW, że wprowadzone po zamachach w Paryżu kontrole na francuskich granicach będą trwać "tak długo, jak długo utrzymywać się będzie zagrożenie terrorystyczne".
"Times", powołując się na wysokiego rangą dyplomatę, pisze, że obecny system po prostu się nie sprawdza, a w związku z kryzysem migracyjnym rząd w Berlinie stoi przed ogromnym problemem. – Nie możemy pozwolić na polityczną destabilizację Niemiec. Sytuacja staje się zapalna, a zagrożenie zamieszkami jest realne – przekazało dziennikowi źródło w unijnej dyplomacji.
Gazeta podkreśla, że kanclerz Angela Merkel obawia się wpływu skrajnej prawicy i rozpadu koalicji. Gdyby doszło do rozmontowania strefy Schengen, Europa rozpadałaby się prawdopodobnie na kilka bloków geograficznych. Holendrzy proponują stworzenie mini Schengen, w której miałyby się znaleźć Austria, Niemcy, Belgia, Luksemburg i Holandia. Zgodnie z tym planem na granicach z innymi państwami UE: Francją, Włochami, Polską, obowiązywałaby kontrola graniczna.
CZYTAJ TAKŻE: