Po tym, jak komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger przedstawił propozycję kompromisu między Rosją i Ukrainą w sporze o dług za dostawy gazu i o cenę rosyjskiego surowca, szef Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedział, że wierzy, iż porozumienie jest możliwe.
W poniedziałek Oettinger oświadczył, że Komisja Europejska wystosowała propozycje w sprawie warunków spłaty długu Ukrainy i ceny gazu do końca czerwca 2015 roku. Rosyjski Gazprom i ukraiński Naftohaz będą je analizować i w tym czasie ma nie być przerw w dostawach, działań prawnych i żądań przedpłat - powiedział komisarz.
Oettinger spotkał się tego dnia w Brukseli z ministrami energetyki Rosji i Ukrainy w ramach trójstronnych konsultacji dotyczących uregulowania sporu, który może zagrozić tranzytowi gazu do UE. Przedstawiciele Rosji i Ukrainy prowadzą teraz komercyjne rozmowy dwustronne w tej sprawie, natomiast nie wyznaczono jeszcze daty kolejnego trójstronnego spotkania z udziałem UE.
KOMISJA EUROPEJSKA MA COŚ DO POWIEDZENIA W SPRAWIE GAZU
Barroso zapewnił, że Komisja Europejska nie została wyeliminowana z ukraińsko-rosyjskich rozmów gazowych.
- W rzeczywistości, to Komisja Europejska w imieniu UE zorganizowała rozmowy między Ukrainą i Rosją - powiedział Barroso.
Dodał, że obie strony powinny rozmawiać między sobą i jest zadowolony, iż Ukraina i Rosja mają wystarczająco zaufania do siebie, by dyskutować dwustronnie.
OSTATECZNY TERMIN SPŁATY DŁUGU
Jak pisze Reuters, Rosja dała Ukrainie czas do wtorku na spłatę dalszej części zadłużenia, które Gazprom ocenia obecnie na 4,46 mld dolarów oraz na zgodę na warunki przyszłych dostaw, zwłaszcza na cenę; w przeciwnym wypadku zagrożono zmniejszeniem dostaw.
Przedstawiciele Gazpromu i Naftohazu spędzili dwa dni na rozmowach w Berlinie nad sposobem uregulowania sporu. "Jesteśmy w kontakcie z dwiema stronami i mamy zamiar zorganizować wkrótce następne trójstronne spotkanie, ale data i miejsce nie zostały jeszcze ustalone" - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka Oettingera, Sabine Berger.
UKRAINA ZAPŁACI ZA GAZ WIĘCEJ
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 USD za 1000 metrów sześciennych; uzasadnił to m.in. nieuregulowaniem długu za surowiec odebrany w 2013 r. Dwa dni później rosyjski koncern poinformował, że cena gazu dla Ukrainy już od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 USD za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej rząd Rosji uchylił rozporządzenie sprzed czterech lat, na mocy którego o 100 dolarów, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz przy dostawach na Ukrainę.
Cofnięta 3 kwietnia przez premiera Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa zniżka na gaz dla Ukrainy była elementem jednego z porozumień o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu
Ukraina nie chce płacić tak wysokiej ceny za gaz, którą uważa za umotywowaną politycznie, z kolei Gazprom odmawiał rozmów o cenach bez uregulowania długu i zapowiadał przejście na system przedpłat od 1 czerwca.
Na skutek mediacji KE, Naftohaz zapłacił w poniedziałek Gazpromowi 786,4 mln dolarów za dostawy w lutym i marcu tego roku. Gazprom upomina się jeszcze o zapłatę za dostawy w listopadzie i grudniu 2013 roku (ok. 1,45 mld USD) oraz w kwietniu i maju bieżącego roku (ok. 3 mld USD).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gazprom odracza o tydzień wprowadzenie przedpłat za gaz dla Ukrainy
Putin: Rosja zrezygnuje z przedpłat za gaz, jeśli Ukraina ureguluje dług
Kijów ignoruje żądania Moskwy. Nie zgadza się na przedpłaty za gaz