Kontakt z odbywającym karę w kolonii karnej przedstawicielem polskiej mniejszości na Białorusi Andrzejem Poczobutem jest utrudniony; nie dostaje leków i nadal przebywa w izolacji - mówił w środę podczas comiesięcznej akcji solidarnościowej wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski.
Akcje solidarnościowe w Białymstoku odbywają się co miesiąc przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, przy którym stoi wielkoformatowe zdjęcie Poczobuta. Akcja to też solidaryzowanie się z innymi więźniami politycznymi uwięzionymi na Białorusi i upominanie się o ich uwolnienie. Organizuje ją Związek Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
"To kolejna akcja solidarności. Trzeci rok my już tutaj się spotykamy nie zważając na nic: na pogodę, na porę roku, na deszcz, na śnieg, na mróz. I będziemy zbierać się dalej, żeby przypomnieć o Andrzeju Poczobucie, który siedzi w Nowopołocku, który cierpi, który nie dostaje leków od serca, któremu każdy dzień zbija się rytm, skacze ciśnienie i nie wiemy po prostu, jak inaczej mu pomóc, oprócz tego, żeby przyjść tutaj i głośno o tym wszystkim powiedzieć" - mówił podczas wiecu Zaniewski.
Podkreślił, że akcja jest też po to, by mówić o pozostałych więźniach politycznych na Białorusi, których jest obecnie ponad 1,5 tys. "To, że my tutaj przychodzimy, że tutaj jesteśmy, to znaczy, że my o tym pamiętamy i to znaczy, że nam nie jest obojętne to, co się teraz dzieje na Białorusi, to bezprawie i to, że ludzie cierpią" - zaznaczył Zaniewski. Wskazał, że to, iż wiele osób przyszło w środę, nie zważając na padający deszcz, pokazuje, że - jak mówił - "jesteśmy zdeterminowani chodzić i dalej walczyć o wolność naszych kolegów".
Podziękował wszystkim za obecność. "Nawołuję dalej przychodzić, pamiętać i wszędzie, gdzie tylko można, nagłaśniać o problemie więźniów politycznych i w ten sposób mamy nadzieję, że ta sytuacja wreszcie się odmieni" - zaapelował Zaniewski.
W rozmowie z dziennikarzami ocenił, że sytuacja Andrzeja Poczobuta w kolonii karnej jest trudna, mężczyzna nadal przebywa w izolacji. "Dochodzą od niego listy do rodziny, ale w bardzo ograniczonej ilości. Z nich wiemy, że nadal jest w celi karnej, że nadal nie dostaje leków, których potrzebuje na co dzień. Każdym sposobem możliwym próbujemy się dowiedzieć czegoś więcej i monitorować tę sytuację" - wskazał Zaniewski.
"Nasze serca są z Andrzejem Poczobutem i jedyne, co możemy zrobić, to solidarnie spotykać się tutaj i przypominać wszystkim, że został bezprawnie skazany, że jego jedyną winą jest to, że jest uczciwym, prawym Polakiem, dla którego patriotyzm, historia i polskość są najważniejszymi wartościami" - podkreśliła dr Barbara Olech ze Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".
Zaznaczyła, że sytuacja na Białorusi jest trudna, także dla żyjących tam Polaków. Mimo to - jak zauważyła - "odważni Polacy pamiętają o swoich korzeniach, w tych trudnych warunkach uczą się języka, spotykają się". Powiedziała, że w środę w Grodnie, w polskim konsulacie, odbyło się narodowe czytanie "Nad Niemnem" Elizy Orzeszkowej.
"Ja bardzo proszę, ażebyście państwo przypominali znajomym, przyjaciołom, że każdego miesiąca spotykamy się tutaj po to, ażeby wysłać w świat sygnał, że nie godzimy się na to, co tam się dzieje, nie godzimy się na prześladowania Polaków, nie godzimy się na prześladowania Białorusinów. Tylko wolna, demokratyczna Białoruś może dać nam szansę w Europie na pokój i spokój" - zaapelowała w imieniu "Wspólnoty Polskiej" Olech.
Podczas akcji przypomniano, że Poczobut przebywa w więzieniu od 31 miesięcy, w izolacji ma przebywać do lutego.
Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi, w areszcie przebywał od 25 marca 2021 roku, 8 lutego tego roku został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Po nieuwzględnionym odwołaniu od wyroku przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku.