Amerykańskie firmy pracujące dla irackiego rządu w sektorze obronnym ze względów bezpieczeństwa czasowo ewakuują swoich pracowników z bazy lotniczej w Baladzie. Zostaną oni przewiezieni do Bagdadu - poinformowały władze USA.
Przedstawiciel ministerstwa obrony sprecyzował, że chodzi o ok. 100 amerykańskich pracowników kontraktowych, którzy z bazy, znajdującej się na północ od Bagdadu, zostali ewakuowani do irackiej stolicy. Dodał, że w operację nie był zaangażowany amerykański rząd.
Rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji Jennifer Psaki zdementowała jednocześnie doniesienia o ewakuacji amerykańskich misji dyplomatycznych w Iraku. - Status personelu ambasady i konsulatów USA pozostał bez zmian - dodała. W sprawie szczegółów ewakuacji odesłała bezpośrednio do zainteresowanych firm.
Amerykańscy pracownicy kontraktowi, opłacani przez iracki rząd, przygotowywali przyjęcie przez Irak pierwszych egzemplarzy z 36 amerykańskich myśliwców F-16, które mają być dostarczone jeszcze w tym roku.
Rzecznik amerykańskiego koncernu Lockheed Martin, Michael Rein, powiedział, że z Baladu w ramach szerszej operacji zostało ewakuowanych ok. 25 pracowników przedsiębiorstwa. Dodał, że jest zbyt wcześnie, by przewidywać, czy z powodu trwającej islamistycznej rebelii w Iraku opóźni się dostawa F-16.
INNE PRZEDSIĘBIORSTWA TEŻ ZNIKAJĄ Z IRAKU
Działające w Iraku i Syrii ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL), które oderwało się od Al-Kaidy i jest z nią skonfliktowane, w minionych dniach zajęło Tikrit, drugie miasto Iraku - Mosul i kieruje się w stronę Bagdadu.
Baza w Baladzie została przekazana pod kontrolę Irakijczyków na jesieni 2011 roku, na dwa miesiące przed wycofaniem się sił USA z Iraku.