W trwającej od trzech tygodni inwazji Rosji na Ukrainę zginęło ponad 7 tys. rosyjskich żołnierzy - wynika z ostrożnych szacunków amerykańskiego wywiadu, przytoczonych przez dziennik "New York Times".
Jak pisze "NYT", w działania wojenne na Ukrainie zaangażowanych jest teraz ponad 150 tys. rosyjskich wojskowych. Jeżeli do zabitych żołnierzy dodać tych, którzy zostali ranni - ich liczba szacowana jest na 14 do 21 tys. - łączne straty przekraczają 10 proc. składu osobowego rosyjskich oddziałów.
CZYTAJ: Gigantyczne straty Rosjan. Mówi się o zniszczeniu... 40 proc. jednostek!
Według przytoczonych przez gazetę ocen urzędników amerykańskiego departamentu obrony, tak wysoki poziom strat dla konkretnej jednostki uniemożliwia jej wykonywanie działań bojowych.
Wysoka i wciąż rosnąca liczba zabitych rosyjskich żołnierzy negatywnie wpływa też na morale rosyjskiej armii i jej wolę walki, co potwierdzają raporty amerykańskiego wywiadu - zaznacza "NYT". Dodaje, że m.in. dużą liczbą ofiar można tłumaczyć zatrzymanie rosyjskiej ofensywy, zmierzającej do okrążenia Kijowa.
"Tak wysoki poziom strat wpływa na morale i spójność jednostek, ogranicza świadomość operacyjną" - tłumaczy gazecie Evelyn Farkas, która za prezydentury Baracka Obamy kierowała w Pentagonie działem zajmującym się Rosją i Ukrainą. Jednak - jak dodaje - straty dotyczą głównie wojsk lądowych.
W tym czasie Putin zwiększa intensywność nalotów, których celem są budynki mieszkalne, szpitale i szkoły, a te wykonywane z powietrza ataki pozwalają mu maskować słabe wyniki działań wojsk lądowych - ocenia "NYT".
Rosjanie stracili w wojnie na Ukrainie 13,8 tys. osób - informował w wydanym w środę rano komunikacie sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak zaznacza warszawski Ośrodek Studiów Wschodnich, strona ukraińska wlicza do tej liczby zarówno zabitych, jak i rannych oraz wziętych do niewoli.
CZYTAJ: Zachodnie sankcje niszczą rosyjską gospodarkę. „FT” zwrócił uwagę na jedną rzecz