Wojskowy samolot transportowy rozbił się we wtorek w północno-wschodniej części Algierii, zginęło 77 osób, jedna ocalała - poinformowało algierskie ministerstwo obrony. Wcześniej algierskie media informowały o 102 ofiarach śmiertelnych i jednej żywej osobie, odnalezionej przez ratowników.
Maszyna C130 Hercules rozbiła się w górzystym rejonie, w prowincji Umm al-Bawaki, z powodu złej pogody - relacjonowało algierskie radio. Według źródeł służb bezpieczeństwa wśród ofiar było 74 pasażerów i czterech członków załogi.
Samolot przewoził wojskowych i członków ich rodzin; wśród ofiar są kobiety i dzieci. Maszyna leciała z miasta Tamanrasset na południu Algierii do Konstantyny.
Kilka godzin po katastrofie ratownikom udało się odnaleźć ciała ok. 70 ofiar oraz jedną żywą osobę. Nic nie wskazuje, by więcej ludzi przeżyło katastrofę. Nie jest znany stan ocalałego, który trafił do szpitala w Konstantynie.
Władze nie przekazały dotychczas oficjalnego bilansu ofiar katastrofy.
Według agencji APS, która powołuje się na źródła wojskowe, przyczyną katastrofy była zła pogoda. Od kilku dni wiał silny wiatr; była zła widoczność. Lokalne media informują, że samolot rozpadł się na trzy części.
Najgorszy do tej pory wypadek lotniczy w historii Algierii wydarzył się w marcu 2003 roku, gdy w Tamanrasset rozbił się cywilny samolot. Zginęło wówczas 102 ludzi, a katastrofę przeżyła tylko jedna osoba.