W piątkowym ataku kartelu narkotykowego na meksykański konwój wojskowy w północnym stanie Sinaloa zginęło 5 żołnierzy, a 10 zostało rannych.
Atak najprawdopodobniej został przeprowadzony przez grupę narkotykową pod wodzą synów Chapo – mafiosa odbywającego obecnie karę więzienia. Przestępcy użyli granatów i broni ciężkiego kalibru. Przypuszcza się, że celem ataku było odbicie rannego podejrzanego o udział w przestępstwach narkotykowych, który był przewożony karetką strzeżoną przez konwój. Dwa samochody wojskowe kompletnie spłonęły.
To był najgorszy atak na wojsko w Meksyku od 2015 roku, kiedy gang narkotykowy zestrzelił w stanie Jalisco wojskowy helikopter, zabijając przy tym 10 osób.
Zuchwałość ataku świadczy o tym, że osoba przewożona w konwoju musiała być bardzo ważnym członkiem kartelu lub kimś posiadającym znaczące dla władz informacje.