Jak podajemy za portalem niezalezna.pl, zatrzymano 35-letniego mężczyznę w sprawie strzałów oddanych w kierunku pracownicy TV Republika - przekazała nadkom. Marta Sulowska z komendy na Woli. Kobiecie nic się nie stało. Policjantka przekazała, że wcześniej ustalono lokal przy ulicy Dzielnej, z którego prawdopodobnie padły strzały. Od początku sprawa traktowana jest bardzo poważnie. Zostały przeprowadzone oględziny, podczas których znaleziono plastikowe kulki.
W poniedziałek po godzinie 13 oddano sześć strzałów z broni pneumatycznej do pracownicy administracyjnej Telewizji Republika, która znajdowała się pod siedzibą stacji. Na szczęście kobiecie nic się nie stało. Sprawa jest badana przez policję.
Na miejscu pracowała dziś straż pożarna. Strażacy dostali się do mieszkania, z którego oddawano strzały.
"To jest oczywiście zdarzenie bardzo niepokojące, dlatego, że przeciwnik polityczny prawej strony politycznej szerzy ślepą nienawiść. Nienawiść, która niestety jest coraz bardziej intensywna i coraz bardziej wzmacniana przez Donalda Tuska i jego kolegów"
– ocenił w rozmowie z TVP Info publicysta Miłosz Manasterski odnosząc się do szokującego zdarzenia. Jak dodał, "na szczęście ta nienawiść jest wciąż ślepa, bo te sześć strzałów mogło spowodować naprawdę bardzo poważne konsekwencje".
Jak twierdzi publicysta, to coś niezwykłego, że "w państwie polskim, państwie demokratycznym, państwie, gdzie mamy pluralizm mediów, tak bardzo kwestionowana jest demokracja". Zdaniem Manasterskiego, było to "absolutnie celowe działanie". "Pamiętamy 4 czerwca, wielki marsz, którym Donald Tusk się szczyci. Pamiętamy, jakie były tam transparenty, jakie były wznoszone okrzyki, a to przecież tylko jeden z wielu wypadków szerzenia tej nienawiści".
Zobacz film!