W drugiej rundzie turnieju ATP World Tour 500 na twardych kortach w Waszyngtonie nie było niespodzianek. Swoje mecze wygrywali najwyżej rozstawieni John Isner, Gael Monfils, a także dziewiętnastoletni Aleksander Zverev.
Starcie dwóch młodych talentów miało być ozdobą trzeciej rundy turnieju w Waszyngtonie. Dziewiętnastoletni Aleksander Zverev zaprezentował jednak znacznie lepszą dyspozycję niż jego kilka miesięcy młodszy rywal Taylor Fritz. Niemiec szybko narzucił swój styl gry i przełamał przeciwnika już w trzecim gemie, po czym utrzymał przewagę do końca seta wygrywając do 4. Druga partia przebiegała pod znakiem rosnącej przewagi zawodnika urodzonego w Hamburgu, który wywalczył dwa breaki i wygrał tą odsłonę 6:2 zapewniając sobie awans do kolejnej rundy.
Z wygraniem swojego pojedynku nie miał też większych problemów rozstawiony z jedynką w waszyngtońskim turnieju John Isner. Reprezentant gospodarzy w drugiej rundzie mierzył się z 205 w rankingu ATP Australijczykiem Jamesem Duckworthem. Przebieg tej rywalizacji niczym nie zaskoczył. Isner szybko wywalczył przełamanie w pierwszym secie i w nieco ponad pół godziny zakończył go wynikiem 6:3. W drugiej odsłonie przesądził również jeden break, tym razem zdobyty w piątym gemie, który dał faworytowi zwycięstwo do czterech.
Turniejowa dwójka Gael Monfils był z kolei bezlitosny dla Tajwańczyka Yen-Hsun Lu. Francuz czterokrotnie przełamywał rywala w spotkaniu 2 rundy samemu nie oddając ani jednego gema przy swoim podaniu. Po nieco ponad godzinie Monfils mógł cieszyć się z wygranej 6:3, 6:2. (Kolejny z rozstawionych Australijczyk Bernard Tomic również nie stracił seta w swoim pojedynku drugiej rundy, w którym pokonał Amerykanina Donalda Younga 7:6, 6:3.) W deblu podczas Waszyngtońskiej imprezy rywalizuje Łukasz Kubot grający w parze z Alexandrem Peyą. Polsko-austriacka para zmierzy się w piątkowym ćwierćfinale ze Steve'em Johnson i Jackiem Sockiem.