Po porażce w półfinale z reprezentacją Francji, na Polaków czekał mecz być albo nie być w walce o Igrzyska Olimpijskie. W spotkaniu o 3 miejsce, które gwarantuje udział w interkontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym, nasi siatkarze zmierzyli się z gospodarzami turnieju Niemcami. W ,,małym finale” po wielu emocjach i prawdziwej dramaturgi Polakom udało się wygrać spotkanie 3:2(20:25, 25:22, 16:25, 28:26, 16:14).
Podopieczni Stephana Antigi grali z już Niemcami w meczu fazy grupowej. W tamtym spotkaniu przegrali 2:3 co spowodowało zajęcie drugiego miejsca w tabeli i grę o finał z silną Francją. Ostatecznie obie drużyny z Grupy A przegrały swoje mecze półfinałowe i przyszło im zagrać ponownie tym razem w meczu o życie. Spotkanie gospodarzy turnieju z Mistrzami Świata w walce o być albo nie być w drodze do Rio, zapowiadało się nie mniej ciekawiej niż sam finał rozgrywek.
Eksperci mówili że to będzie ,,siatkarski boks” wagi ciężkiej. Emocje w meczu podgrzewała wspaniała atmosfera na trybunach, a najgłośniejszy doping prowadzili polscy kibice którzy uznani są za najlepszą publiczność na świecie.
Od początku spotkania obu ekipom towarzyszyły ogromne nerwy. Sprytniejsi okazali się Niemcy którzy wykorzystali nie pewność w grze naszych siatkarzy. Błędy w ataku i brak mocniej zagrywki spowodował że nasi rywale utrzymywali kilku punktową przewagę. Pod koniec seta Polakom udało się wyrównać lecz wtedy Niemcy znów wyszli na prowadzenie i ostatecznie wygrali seta 25:20.
Drugi set padł łupem Polaków. Po wyrównanej grze punkt za punkt, Stephan Antiga dokonał zmiany zawodników. Na parkiecie pojawił się Marcin Możdżonek który dwukrotnie swoim blokiem powstrzymał Gyorgy Grozera. Dzięki temu nasi siatkarze wygrali seta 25:22.
Trzeci set to znowu błędy po stronie naszej ekipy. Niemiecki zespół był bezlitosny a w ataku brylował Grozer. W tej odsłonie to była prawdziwa deklasacja i Polacy przegrali aż 16:25.
Czwarty set również zaczął się koszmarnie dla Polaków. Przegrywali oni sami ze sobą we własnych głowach. Końcówka seta to prawdziwy stan przedzawałowy. Polacy wyszli na prowadzenie (23:22) lecz Kurek w kluczowym momencie uderzył w aut. Niemcy mieli piłkę meczową. Polacy wybronili się wspaniałymi blokami i chwilę później to my mieliśmy piłkę setową. Ostatecznie nasze orły wygrały 28:26 i do rozstrzygnięcia potrzebny był piąty set.
Walka wciąż była zażarta, wciąż dramatyczna i niezwykle emocjonująca. Po grze punkt za punkt przy stanie 13:13 w pięknym stylu piłkę uratował Kurek a atak w równie pięknym stylu zakończył Kubiak. Niemcy meczbola obronili, ale po chwili Polacy znów zdobyli punkt. Seta i trwający całą wieczność mecz zakończył Mika (18:16).
Radości było co niemiara. Płakali zawodnicy obu ekip. Prawdziwy siatkarski horror wreszcie dobiegł końca. Polacy zapewnili sobie prawo udziału w turnieju interkontynentalnym. Niemcy siatkówkę na olimpiadzie obejrzą przed telewizorami.
W maju w Japonii zmierzymy się z gospodarzami turnieju, Iranem, Chinami, Australią, Wenezuelą, Kanadą oraz z Francją. W Japonii będzie łatwiej gdyż awans do Rio wywalczy całe podium turnieju oraz najlepsza drużyna z Azji.