Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał tzw. Rodchenkov Act, czyli ustawę antydopingową, która daje USA możliwość ścigania zagranicznych sportowców za stosowanie dopingu. Prawo przyjęte przez amerykański senat jest uznawane za kontrowersyjne i krytykowane m.in. przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), którą kieruje były polski minister sportu Witold Bańka.
Wraz z podpisaniem przez prezydenta Trumpa Rodchenkov Act weszła w życie. Jej nazwa pochodzi od nazwiska Grigorija Rodczenkowa, byłego szefa moskiewskiego laboratorium antydopingowego, który ujawnił szczegóły afery dopingowej w Rosji. Obecnie Rodczenkow ukrywa się w USA.
Ustawa upoważnia prokuratorów do wnioskowania o grzywnę w wysokości do jednego miliona dolarów i kary więzienia do 10 lat, jak również do zadośćuczynienia ofiarom. Amerykański Departament Sprawiedliwości zyskuje tym samym „potężny i wyjątkowy zestaw narzędzi do eliminacji oszustw dopingowych i powiązanych działań przestępczych dotyczących międzynarodowych zawodów” - podkreślił prawnik cytowany na stronie „Inside the Games”.
Zastrzeżenia wobec Rodchenkov Act zgłaszały takie organizacje jak MKOI oraz WADA, zwracając uwagę, że ustawa w pierwotnej wersji miała dotyczyć także zawodowych i uniwersyteckich sportowców USA, jednak później te zapisy zostały usunięte. Amerykańska Agencja Antydopingowa podkreśla, że nie ma potrzeby uwzględniania sportowców z USA, gdyż prawo już obowiązujące pozwala na ściganie tego rodzaju wykroczeń w tym obszarze.
Światowa Agencja Antydopingowa kierowana przez Witolda Bańkę zwraca również uwagę na to, że nowa ustawa może zakłócić harmonię działań na rzecz zwalczania dopingu na całym świecie poprzez rozszerzenie jurysdykcji poza granicami danego kraju.