Na Emirates Stadium wicelider tabeli Arsenal Londyn podejmował Tottenham Hotspur , który był na piątym miejscu. Po dwunastej serii spotkań ,,Kanonierzy” mogli zastąpić na pozycji lidera Premier League Manchester City, który zremisował z ,,czerwoną latarnią” ligi Aston Villą 0:0. Derby Londynu zakończyły się jednak remisem 1:1, choć gospodarze mogli ten pojedynek przegrać.
W 31 minucie Tottenham uzyskał prowadzenie. Świetnym podanie od Rosa z głębi pola dostał Harry Kane. Snajper ,,Kogutów" wyszedł sam na sam z Cechem, po czym skutecznie uderzył obok nogi bramkarza gospodarzy, który nie wyczuł intencji strzelca. Był to szósty gol tego gracza w tegorocznych rozgrywkach Premier League. W 68 minucie goście mogli prowadzić już dwoma bramkami. Bardzo dobrym strzałem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykazał się Alderweireld, jednak jeszcze lepszą paradą popisał się czeski bramkarz ,,Kanonierów”. W 77 minucie piękną piłkę w pole karne dośrodkował Ozil, odnajdując idealnie wbiegającego z drugiej strony Gibbsa. Anglik po zaledwie trzyminutowej obecności na boisku, znakomicie zamknął akcję, wpychając na pełnej szybkości futbolówkę do bramki. Było 1:1
Po meczu menadżer gospodarzy Arsen Wenger chwalił swój zespół za dobrą postawę mentalną w trudnych momentach i określił rezultat meczu sprawiedliwym. Wyróżnił Mesuta Ozila, który jak stwierdził, dorósł do bycia prawdziwym liderem.
Menadżer ,,Kogutów” Maurico Pochettino podziękował swojemu zespołowi za pokazanie charakteru oraz włożony wysiłek w mecz. Stwierdził ,że jego drużyna dominowała w drugiej połowie meczu. Żałował nie wykorzystania dużej szansy na zwycięstwo, jednak był dumny ze swoich piłkarzy.