Reprezentacja polskich koszykarzy przegrała w Helsinkach ze Słowenią 81:90 w pierwszym meczu mistrzostw Europy. Następne spotkanie biało-czerwonych odbędzie się w sobotę. Polska zmierzy się z drużyną z Islandii o godz. 12:45.
W meczu ze Słowenią Polacy mieli sporo problemów z grą w obronie - nie potrafili zatrzymać lidera rywali Gorana Dragicia. Gdy tylko był na parkiecie znajdował sposób na to, by zdobyć punkty.
Poważne problemy biało-czerwonych rozpoczęły się na początku drugiej kwarty, gdy rywale rzucili 10 punktów z rzędu. Trzecia kwarta, którą przegrali aż 21:12, wcale nie była lepsza. Przewaga rywali urosła do 16 punktów. Tylko trzy z 11 rzutów trafił kapitan reprezentacji Polski Adam Waczyński. Mecz zaczął się dla niego kiepsko. Już w pierwszej minucie po starciu z rywalem musiał skorzystać z pomocy medycznej, bo miał rozciętą głowę. W całym meczu rzucił jedynie siedem punktów.
Ostatnie minuty Słoweńcy musieli rozegrać bez środkowych Gaspera Vidmara i Dimeca, którzy opuścili parkiet za pięć fauli. Mimo to kontrolowali przebieg gry. Spotkanie zakończyło się wynikiem 81:90 na niekorzyść naszej reprezentacji.