Villareal wygrał u siebie z Liverpoolem 1:0 w półfinale Ligi Europy. Spotkanie nie było wielkim widowiskiem, a jedyną bramkę w doliczonym czasie gry zdobył Adrian Lopez.
Po fascynującym spektaklu i pogoni podopiecznych Jurgena Kloppa w spotkaniu z Borussią Dortmund oraz obfitującym w gole dwumeczu Villarealu ze Spartą Praga, kibice na pewno mogli się spodziewać ciekawszej gry w półfinałowym pojedynku tych dwóch drużyn. W pierwszej połowie trochę lepiej prezentowali się przyjezdni. Najlepszą okazję na zdobycie bramki miał Joe Allen, z 12 metrów uderzył jednak płasko prosto w bramkarza. Po drugiej stronie dwukrotnie bramce Mignoleta zagroził Soldado, ale jego uderzenia były niecelne.
Na początku drugiej połowy w słupek po strzale głową trafił Bakambu. Od słupka odbiła się również piłka po próbie Firmino i interwencji bramkarza gospodarzy. Ataki hiszpańskiej drużyny stawały się coraz groźniejsze i w końcu w doliczonym czasie gry w szybkim ataku piłka trafiła do Denisa Suareza, a ten wyłożył ją Adrianowi Lopezowi, który umieścił ją w pustej bramce dając Villarealowi upragnione zwycięstwo. Rewanż już za tydzień na Anfield Road.