Włoscy piłkarze nie będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców w Londynie. - To niesprawiedliwie, że na Wembley nie będzie fanów z Włoch i Hiszpanii - skomentował selekcjoner ekipy Azzurrich Roberto Mancini.
Reprezentacja Włoch wygrała w ćwierćfinałowym hicie z Belgią (2:1) i awansowała do półfinału Euro 2020. Przed Włochami kolejne trudne zadanie - starcie z Hiszpanią.
Jak uważa włoski selekcjoner, to będzie prawdziwe widowisko.
- Oni mają wielu utalentowanych zawodników, my podobnie. To będzie bardzo dobry mecz. Jasne jest, że lepiej grać przed dużą publicznością niż przed kilkoma osobami, ale to niesprawiedliwie, że na Wembley nie będzie fanów z Włoch i Hiszpanii - powiedział na konferencji prasowej Roberto Mancini.
EURO 2020 semi-finals set ✅
— UEFA EURO 2020 (@EURO2020) July 3, 2021
???????????????????? Italy vs Spain
???????????????????????????????????????? England vs Denmark
Who are you backing to lift the ????❓#EURO2020 pic.twitter.com/SjjvZ6PSAb
Włoski szkoleniowiec wyraża się z respektem o rywalach.
- Hiszpania różni się od Belgii. Będziemy mieli wiele trudności. Od dwudziestu lat dominują w światowym futbolu i to się nie zmienia. Teraz wprowadzają młodzież - oznajmił.
Gabriele Garvina, prezes Włoskiej Federacji Piłkarskiej (FIGC), przyznał, że włoscy kibice mogą liczyć na zaledwie 125 wejściówek na półfinał z Hiszpanią i maksymalnie tysiąc na ewentualny finał.
- Rozumiem, że mamy mocne ograniczenia, że jest pandemia i że istnieją restrykcyjne przepisy rządu brytyjskiego. Będziemy starali się poprawić naszą sytuację w miarę możliwości. W takich warunkach cierpi dobra część tego sportu - powiedział działacz, cytowany przez gazzetta.it.
W jeszcze trudniejszej sytuacji są Hiszpanie. Kraj znajduje się na bursztynowej liście Wielkiej Brytanii co oznacza, że turyści muszą po przylocie odbyć 10-dniową kwarantannę, a także poddać się dwóm testom na koronawirusa.