Czeszki trzeci raz z rzędu triumfowały w Pucharze Federacji po finale, w którym pokonały reprezentantki Francji. W decydującym spotkaniu deblowym duet Karolina Pliskova – Barbora Strycova w dwóch setach rozprawił się z Caroline Garcią i Kristiną Mladenović.
Finał Pucharu Federacji rozegrany został na twardych kortach w Strasbourgu. Starcie Francuzek z Czeszkami było zacięte już od pierwszego spotkania, w którym zmierzyły się Kristina Mladenović i Karolina Pliskova. Niżej notowana reprezentantka gospodarzy postawiła nadspodziewanie trudne warunki Czeszce, która jednak ostatecznie wygrała po niespełna czterech godzinach walki 6:3, 4:6 i w decydującym morderczym secie 16 do 14. Stan rywalizacji wyrównała jednak w kolejnym pojedynku Caroline Garcie pokonując Petrę Kvitovą 7:6, 6:3.Francuzki były już o krok od wygranej, kiedy następnego dnia Garcia poradziła sobie z Pliskovą 6:3, 3:6, 6:3, ale Barbora Strycowa dała Czeszkom remis wygrywając z Alize Cornet 6:2, 7:6.
O ostatecznym triumfie zadecydował zatem mecz deblowy. W niedzielę w Strasburgu naprzeciw siebie stanęły Pliskova ze Strycovą oraz Garcia i Mladenović. Starcie było wyrównane, ale w końcówkach obu setów to czeskiej parze udawało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, dzięki czemu triumfowały 7:5, 7:5.
Tym samym reprezentacja Czech po raz 10 w ogóle i trzeci z rzędu sięgnęła po Puchar Federacji. Tenisistki zza naszej południowej granicy w ostatnich latach zdominowały te rozgrywki, w ciągu pięciu sezonów sięgając po triumf czterokrotnie.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Najnowsze
Michalak: Możemy być z siebie dumni
[AKTUALIZACJA] Wszedł na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej z przedmiotem, który przypomina broń [WIDEO]
Amerykańskie media demaskują Tuska: oskarżył Trumpa, że jest rosyjskim agentem! Polsce grozi izolacja na scenie międzynarodowej!
Co, jeśli Trump stwierdzi, że na scenie politycznej jest tylko miejsce dla jednego Donalda?