We wtorek, 29 marca w Chorzowie piłkarska reprezentacja Polski zmierzy się ze Szwecją w meczu, którego stawką będzie awans na jesienne mistrzostwa świata w Katarze. Selekcjoner biało-czerwonych Czesław Michniewicz stoi przed nie lada wyzwaniem.
Z jednej bowiem strony Szwedzi, to rywal wyjątkowo niewygodny dla naszej drużyny. Ostatnie zwycięstwo nasi reprezentanci odnieśli bowiem aż 31 lat temu w sparingowym spotkaniu w Gdyni. Od tamtej pory głównie przegrywaliśmy, zwłaszcza w meczach o punkty. Wystarczy cofnąć się do ubiegłorocznych mistrzostw Europy, w trakcie których, po dramatycznym meczu, ulegliśmy żółto-niebieskim rywalom 2-3.
Z drugiej zaś polska drużyna ma swoje problemy. Przede wszystkim personalne. Z powodu urazów na pewno nie zagrają jutro obrońca Bartosz Salamon i napastnik Arkadiusz Milik, którzy doznali kontuzji podczas czwartkowego meczu ze Szkocją. Pod znakiem zapytania stoi zaś występ znajdującego się w znakomitej formie strzeleckiej Krzysztofa Piątka. Jednocześnie problemy ze zdrowiem mieli także inni piłkarze. Z drużyną nie mogli trenować ostatnio Robert Lewandowski, Mateusz Wieteska, Kamil Glik oraz Szymon Żurkowski.
Niepokoi przy tym forma biało-czerwonych. Pod wodzą nowego szkoleniowca zespół miał wyjść z marazmu, w jaki popadł podczas kadencji Portugalczyka Paulo Sousy. Mecz w Glasgow jednak rozczarował. Piłkarze nie byli w stanie poradzić sobie z dynamicznymi, walecznymi, a jednocześnie dobrze zorganizowanymi Szkotami. Nasi zawodnicy wydawali się być zdezorientowani i nieprzygotowani do ostrej rywalizacji, jaką zaproponowali im gospodarze. Mieli kłopoty z konstruowaniem ataków i tworzeniem okazji strzeleckich.
Warto przy tym podkreślić, że był to pierwszy mecz nowego selekcjonera, w którym próbował on różnych wariantów przed meczem o mundial przeciw Szwedom. We wtorek może zagrać już zupełnie inaczej. Obserwatorzy nie są jednak przekonani, jakie ustawienie taktyczne i skład wybierze Czesław Michniewicz. Biało-czerwoni prawdopodobnie zagrają z trójką środkowych obrońców i wspierającymi ich wahadłowymi po bokach, a także zagęszczą środek boiska, w którym znajdzie się miejsce dla czterech pomocników. W ataku zaś wystąpi najlepszy napastnik świata Robert Lewandowski.
Strzelający seryjnie gole gwiazdor Bayernu Monachium to niewątpliwie największy atut polskiej drużyny. Do tego Michniewicz, jako trener drużyny młodzieżowej i Legii Warszawa, udowodnił niejednokrotnie, że potrafi dobrać odpowiednią taktykę i dzięki skutecznej grze defensywnej wygrywać w starciach z silniejszymi rywalami. Pamiętać też trzeba, że Polacy zagrają u siebie, przy komplecie fanatycznie dopingujących kibiców w słynnym "kotle czarownic" - stadionie Śląskim, co przy wyrównanym poziomie sportowym może przechylić szalę na naszą korzyść.
Czy to wszystko wystarczy, by pokonać Szwedów? Odpowiedź już jutro. Początek spotkania w Chorzowie o 20:45.
Przewidywalne składy:
Szczęsny - Cash, Bednarek, Glik, Kamiński, Bereszyński - Krychowiak, Moder, Zieliński, Szymański - Lewandowski.