Durczak ujawnia kulisy wieloletniego konfliktu Anny Wyszkoni z Adamem Konkolem
Od kilku dni internet żyje plotką, że Anna Wyszkoni żąda 300 tys. zł od Adama Konkola za komentarz o „majtkach”. Teraz jej menedżer, Maciej Durczak, w rozmowie z Pudelkiem wyjaśnia, że sprawa jest dużo poważniejsza, a pozew dotyczy nie jednego zdania, lecz lat publicznych ataków, pomówień i nękania.
Od momentu, gdy Adam Konkol – założyciel zespołu Łzy – skomentował sceniczny strój Anny Wyszkoni słowami o „majtkach”, konflikt między byłymi współpracownikami wybuchł z nową siłą. W tle jest pozew na 300 tysięcy złotych, który faktycznie trafił do sądu, co potwierdził partner i menedżer wokalistki, Maciej Durczak.
Durczak podkreślił, że sprowadzanie sprawy do jednego zdania jest manipulacją, którą – jego zdaniem – Konkol i jego żona świadomie stosują.
„Ania przez lata milczała. Nie komentowała żadnych ‘afer’, a oni konsekwentnie ją szkalowali. I tak – pozew rzeczywiście trafił do sądu” – powiedział w rozmowie z Pudelkiem.
Jak zaznaczył, sprawa nie dotyczy jednego komentarza o stroju, lecz całej serii ataków, które – według nich – trwały od lat.
„Ten pozew nie ma nic wspólnego z ich ostatnią absurdalną wypowiedzią o ‘majtkach’. To w ogóle nie o to chodzi. Sprawa dotyczy powtarzających się, długotrwałych publicznych ataków, pomówień i nękania” – dodał.
Durczak ujawnił też, że dokumenty złożone do sądu są bardzo obszerne: sam pozew liczy 48 stron, a załączniki kolejne 156, w tym nagrania, artykuły i zrzuty wypowiedzi Konkola.
Choć Adam Konkol i Anna Wyszkoni współpracowali w okresie największej popularności zespołu Łzy, ich relacje od dawna są napięte. To właśnie przy jej głosie powstały największe hity grupy, jak Agnieszka czy Narcyz. Gdy Wyszkoni rozpoczęła solową karierę, a mimo to wciąż wykonywała piosenki zespołu. Sam Konkol twierdzi, że wokalistka zarobiła na jego twórczości miliony, a on jedynie „nazywa rzeczy po imieniu”.
Menedżer zwrócił uwagę, że gdy Wyszkoni odmówiła występowania przeciwko innym muzykom w jednym z procesów, ataki ze strony Konkola miały – według niego – jeszcze bardziej się nasilić.
„Oni to uprościli, zredukowali do jednego zdania, próbując ją ośmieszyć. Ten pozew dotyczy ciągłego, wieloletniego hejtu” – podkreślił.
Dodał również, że wokalistka nie planowała ujawniać sprawy publicznie i sama jej nie nagłośniła.
„Kwota musi być dotkliwa, aby zniechęcić do dalszych ataków. Ania od lat angażuje się w inicjatywy charytatywne, więc pieniądze na pewno się nie zmarnują” – skomentował.
Źródło: Republika, Pudelek
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X