Przejdź do treści
Putin zgromadził siły przy granicy z Ukrainą. „Bo w razie kryzysu wewnątrz...”
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Ryzyko lokalnych rosyjskich operacji wojskowych przeciwko Ukrainie było, jest i będzie - mówi PAP kijowski politolog Wołodymyr Fesenko. Według niego Rosja zgromadziła siły przy ukraińskich granicach by wykorzystać je w razie kryzysu wewnątrz Ukrainy i w związku z "agresywną taktyką negocjacyjną".

Dziś nie ma ryzyka pełnowymiarowego wtargnięcia Rosji na Ukrainę; skala zgromadzonych przez Moskwę zasobów wojskowych przy ukraińskich granicach nie jest do tego wystarczająca - ocenia Fesenko, szef Centrum Badań Politycznych "Penta". Jak dodaje, 100 tysięcy żołnierzy to za mało dla pełnowymiarowej interwencji, a według ukraińskich i zagranicznych ekspertów ds. wojskowości liczba ta sięgać by musiała co najmniej 300 tys., a nawet 500 tys. wojskowych.

Fesenko wskazuje przy tym, że 100 tys. żołnierzy może być wykorzystanych do lokalnych operacji wojskowych: w Donbasie albo w innych regionach przygranicznych. "Ryzyko lokalnych wojskowych operacji przeciwko Ukrainie było, jest i będzie. Wojskowe ryzyko ze strony Rosji pozostaje dla nas aktualne od 2014 r. Jedynie od czasu do czasu jest one wzmacniane, tak jak dzieje się to teraz" - ocenia.

Według niego koncentracja rosyjskich wojsk na granicy ma dwie przyczyny. Po pierwsze - siły zgromadzono tam "na wszelki wypadek". "W Moskwie oczekuje się, że Ukraina +za chwilę wybuchnie+, że zacznie się tu lada moment duży polityczny i energetyczny kryzys. A wtedy Rosja może wprowadzić swoje wojska na Ukrainę dla +obrony+ rosyjskojęzycznej ludności" - kontynuuje rozmówca PAP.

CZYTAJ: Putin atakuje Polskę. „Uczestniczyła w rozbiorze Czechosłowacji, ale jej nikt nie oskarża”

Drugi cel zgromadzenia wojsk związany jest z taktyką prowadzenia negocjacji. "To psychologiczny i wojskowo-polityczny nacisk na proces negocjacyjny. To agresywna taktyka negocjacji" - wskazuje Fesenko. Wojska na ukraińskiej granicy i "chamskie oświadczenia" ze strony różnych przedstawicieli rosyjskich władz oraz wysuwane przez Rosję ultimata, których nie można wykonać... - to wszystko jest "atakiem psychologicznym na swoich odpowiedników przy stole negocjacyjnym: na USA, na NATO, na nas" - uważa ekspert.

Kijowski politolog jest przekonany, że odpowiedź Zachodu na wysunięte przez Rosję ultimata i "chamskie oświadczenia" może być tylko negatywna. Nie oznacza to jednak, że Zachód nie będzie się dogadywać z Rosją - zauważa. Przy tym - jak dodaje - nie będzie żadnych publicznych oświadczeń, obietnic ze strony USA czy NATO w sprawie tego, że Ukraina ani Gruzja nigdy nie będą przyjęte do Sojuszu, czy w sprawie tego, że poradzieckie terytoriom pozostanie jedynie pod wpływem Rosji.

"Nie miałem żadnych oczekiwań, że te negocjacje w Genewie i w Brukseli zakończą się konkretnymi rezultatami. Tym bardziej, że to dopiero startowa runda rozmów, a na starcie bardzo rzadko dochodzi do porozumienia się" - zaznacza.

Jak podkreśla, klasyczna dyplomacja Zachodu zakłada, że "rozmowy są lepsze od wojny". "Zachód jest więc gotowy, by się dogadywać, ale nie w sprawie realizacji rosyjskich ultimatów, bo byłaby to kapitulacja, lecz w konkretnych kwestiach, na przykład przywrócenia obowiązywania traktatu o rakietach średniego zasięgu, zasad współpracy na Czarnym Morzu (...) czy tego, w jaki sposób aktywizować rozmowy w sprawie Donbasu" - wymienia politolog.

Jednym z celów i zadań USA i NATO podczas tych rozmów jest doprowadzenie do wycofania rosyjskich sił z ukraińskich granic - zaznacza.

"Jednak w danej chwili obie strony (Zachód i Rosja - PAP) nie są gotowe do tego, by się porozumieć. To sytuacja jak na bazarze. Każda ze stron przedstawiła swoją cenę wyjściową. Ale to jeszcze nie targowanie. To zacznie się trochę później" - mówi PAP Fesenko.

Ocenia również, że "nie należy robić tragedii z tego, że o Ukrainie mówi się" podczas jej nieobecności za stołem negocjacyjnym. "Najważniejsze, by nie podejmowano decyzji bez uwzględnienia ukraińskiego stanowiska" - podkreśla politolog. "I w tej kwestii uważam, że ukraińska dyplomacja robi to, co trzeba" - podsumowuje i zaznacza, że ukraińska pozycja jest brana pod uwagę, a z władzami w Kijowie prowadzone są konsultacje.

CZYTAJ: Powstaje plan w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę. „Trudne do przełknięcia”

PAP

Wiadomości

Demonstracje na Kubie. Dramatyczne hasła protestujących

Kanada aresztuje Netanjahu. Trudeau jasno przeciw Izraelowi

Kobieta prokuratorem generalnym USA. Kartele mają problem

Nazwał decyzję MTK "antysemickim posunięciem"

Sejm debatował nad projektem w sprawie dodatkowego urlopu

Zełenski: Atak nową rakietą to eskalacja wojny. CO na to NATO?

Niemieckie SPD idzie w zaparte. Upadł Scholz! Niech żyje Scholz!

Zmiany w życiu potencjalnego kandyata PiS na Prezydenta RP

Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm

Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi

Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław

Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!

Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych

Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!

Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych

Najnowsze

Demonstracje na Kubie. Dramatyczne hasła protestujących

Sejm debatował nad projektem w sprawie dodatkowego urlopu

Zełenski: Atak nową rakietą to eskalacja wojny. CO na to NATO?

Niemieckie SPD idzie w zaparte. Upadł Scholz! Niech żyje Scholz!

Zmiany w życiu potencjalnego kandyata PiS na Prezydenta RP

Kanada aresztuje Netanjahu. Trudeau jasno przeciw Izraelowi

Kobieta prokuratorem generalnym USA. Kartele mają problem

Nazwał decyzję MTK "antysemickim posunięciem"