Zostawili psa w samochodzie i wyszli w góry! Bez interwencji funkcjonariuszy zastaliby...

Strażnicy TPN i policjanci uwolnili uwięzionego w samochodzie wycieńczonego psa. Bez interwencji, starsza pitbulka zapewne nie dotrwałaby do powrotu właściciela.
Właściciele zostawili psa w samochodzie. Bez interwencji policji zwierzę by nie przeżyło.
– Dziwię się, że taka bezmyślność. Z pełnym szacunkiem do tych turystów, bo nie wiem kto to jest. Zakładam, że poszli na Morskie. To jest 2,5 godziny w jedną i 2,5 godziny w drugą stronę. Czyli po powrocie piesek by się praktycznie ugotował - mówił szef straży parku Edward Wlazło.
To mogło być nawet 15 minut - ona mogła dostać udaru, to jest starsza suka. Jest to starsze zwierzę z wyraźną nadwagą, więc wiadomo, że serce inaczej pracuje. Bez interwencji zwierzę na pewno by nie przeżyło - dodaje Mariola Włodarczyk z Fundacji Zwierzęta Podhala, która zajęła się wycieńczonym psem.
Policja co rok apeluje, by podczas upalnych dni nie zostawiać zwierząt w samochodach. Mimo licznych apeli, wciąż funkcjonariusze mają mnóstwo interwencji. Pozostawienie czworonoga w zamkniętym aucie na parkingu bez dostępu do świeżego powietrza wiąże się z karą finansową w wysokości nawet 500 zł.