– To miejsce powinno nam przypominać, że wymiar sprawiedliwości pozbawiony wartości może zamienić się w swoje zaprzeczenie, w aparat siejący zło i nienawiść – mówił przed tablicą poświęconą Janowi Rodowiczowi "Anodzie" zaprzysiężony dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ziobro pojawił się w resorcie tuż przed godziną 16. Tam przywitał go ustępujący minister Borys Budka. Zanim politykom udało się porozmawiać, Ziobro poszedł pod tablicę poświęconą Janowi Rodowiczowi, zamordowanemu podczas śledztwa pod koniec lat 40. Minister złożył pod tablicą kwiaty i zapalił znicz.
– Tu jest miejsce, w którym oddał życie za Polskę Jan Rodowicz „Anoda” - wielki polski bohater, żołnierz, harcerz. Został prawdopodobnie wyrzucony w czasie przesłuchania UB z jednego z tych okien. Okien budynku, który niegdyś służył, niestety, totalitarnemu systemowi – zaczął Ziobro.
Polityk podkreślił, że to miejsce powinno nam przypominać, że wymiar sprawiedliwości pozbawiony wartości może zamienić się w swoje zaprzeczenie - w aparat siejący zło i nienawiść.
Szef resortu sprawiedliwości zapowiedział zrobienie wszystkiego, aby wymiar sprawiedliwości był w Polsce kojarzony z takimi wartościami, jak uczciwość, bezstronność i obiektywizm. – Będę realizował politykę rządu PiS i Zjednoczonej Prawicy, by sądy cieszył się wyższym zaufaniem. To ciężka, żmudna praca, wymagająca odwagi i determinacji. Nie zabraknie nam ich. (…) Będziemy zmierzać, by wymiar sprawiedliwości będzie służył wszystkim ludziom - również tym słabym, którzy czują się przestraszeni i bezradni, gdy trafiają przed wymiar sprawiedliwości – mówił.
Kończąc, minister podkreślił, że to sądy są dla ludzi, a nie ludzie dla sądów.