Przejdź do treści
Ziemkiewicza legenda II RP

OPINIA | „Jakie piękne samobójstwo” nie uniknie porównań z „Paktem Ribbentrop-Beck” i „Obłędem 44”. Jednak nowa książka Rafała Ziemkiewicza to zdecydowanie coś więcej niż obydwie pozycje Piotra Zychowicza razem wzięte. To próba całościowego opisania przyczyn upadku II Rzeczpospolitej, próba syntezy politycznych decyzji i wyborów, które do tego upadku doprowadziły.

W klamrze dwóch powstań

O tym, że pojawiające się w „Samobójstwie” tezy wcześniej postawił Zychowicz, a jeszcze przed nim prof. Paweł Wieczorkiewicz, przyznaje w swojej najnowszej książce sam Ziemkiewicz. Co więcej, uważniejszy czytelnik odnajdzie pewnie w „Samobójstwie” sformułowania, a nawet fragmenty zdań, które – jeżeli wcześniej czytał np. „Obłęd 44” – wydadzą mu się znajome. Zresztą już sam tytuł jest „zychowiczowski”. Przecież ustawione obok siebie na półce „Pakt Ribbentrop-Beck”, „Obłęd 44” i „Jakie piękne samobójstwo” sprawiają wrażenie, jakby wyszły spod jednej ręki. I pewnie niektórym tytuł książki wystarczy, żeby wylać na Ziemkiewicza niejedno wiadro pomyj za kalanie narodowych mitów, tak jak to było z Zychowiczem – sama okładka „Obłędu” okazała się wystarczającym powodem do wieszania na nim psów. Czytać nie było już trzeba. Z tego, że w jego przypadku może być podobnie, RAZ doskonale zdaje sobie sprawę. „W takich czasach rozważać głośno alternatywy dla pięknego samobójstwa, jakie II Rzeczpospolita popełniła siedemdziesiąt lat temu w interesie Anglii, Francji oraz Sowietów i USA, znaczy pomagać najgorszym wrogom Polski w ich podłej robocie” – pisze na samym początku „Samobójstwa”.

Kto jednak książki Ziemkiewicza nie przeczyta, nie dowie się, jak potężną musiał wykonać pracę, zbierając do niej materiały. Nie dowie się również, że swoich argumentów nie bierze z sufitu, tylko formułuje je na podstawie twardych faktów i dowodów. Dla uświadomienia, że przedsięwzięcie było tytaniczne, niech posłuży okres, który Ziemkiewicz analizuje. Mianowicie historię międzywojennej Polski zamyka w klamrze dwóch powstań – styczniowego, które stało się aktem założycielskim II Rzeczpospolitej i warszawskiego, które było jej klęski przypieczętowaniem. To zdecydowanie dużo dłuższy wycinek historii, niż ten zawarty w dwóch głośnych książkach Piotra Zychowicza.

Pełne – faktograficznie i analitycznie – ujęcie tematu, może przywodzić na myśl „Legendę Młodej Polski” Stanisława Brzozowskiego. Z tym, że tamten poruszał się na polu literatury, a RAZ robi to na polu polityki. W tym konkretnym przypadku chodzi akurat o sam pomysł na sposób zobrazowania procesu, choć bez wątpienia w myśli Brzozowskiego i poglądach Ziemkiewicza pewne punkty zbieżne też by się znalazły. Brzmi to może dziwnie, bo udało się Brzozowskiego w całości zawłaszczyć środowiskom lewackim, ale patriotyzmu i zdroworozsądkowego patrzenia na rzeczywistość autorowi „Płomieni” na pewno odmówić nie można. A to właśnie brak u międzywojennych elit zdrowego rozsądku, brak racjonalności w działaniu i realizmu przy podejmowaniu decyzji doprowadziły – według Ziemkiewicza – do zagłady II RP.

Na przekór brązownikom

Ta książka powstała po to, by pokazać pewien proces, który doprowadził nas jako naród na krawędź zagłady i poza nią. Proces narastania, kumulowania się błędów, proces, w którym jedno fałszywe rozpoznanie pociągało za sobą szereg kolejnych, tak że fatalne skutki potęgowały się, zamiast być przezwyciężane” – pisze Rafał Ziemkiewicz. I proces ten pokazuje. Dla wielu będzie on bardzo bolesny. Rzucą się na autora „brązownicy polskiej historii”, zwolennicy sanacji oraz wszyscy piewcy potęgi II RP i obrońcy mitologii międzywojnia, bo trudno będzie im np. przełknąć, że Beck z Śmigłym-Rydzem byli „frajerami europejskiej i światowej polityki”. Oczywiście przy opisywaniu sporu sanacji z endecją RAZ stoi – co nikogo, kto zna jego poglądy, nie zaskoczy – po stronie Dmowskiego, ale i dla endeków kilka gorzkich słów w książce się znalazło.

Nie byłoby rzecz jasna możliwe nakreślenie historii II RP bez odwoływania się do działań naszych sąsiadów i „sojuszników” (dlaczego cudzysłów, za chwilę). Rysuje zatem Ziemkiewicz mapę międzywojennej Europy, przypomina, jakie siły i układy tam się wtedy ścierały, jak główni rozgrywający zabiegali o swoje interesy i na tym misternie zrekonstruowanym tle umieszcza Polskę. Wypadamy, niestety, tragicznie. Owszem, z jednej strony mieliśmy za sąsiada „wariata”, czyli Hitlera, z drugiej „pozbawionego ludzkich uczuć psychopatę”, czyli Stalina, a wspomniani „sojusznicy” nigdy „sojuszy” nie mieli zamiaru dotrzymywać, ale sposób, w jaki nasi rządzący prowadzili politykę zagraniczną, wręcz zachęcał wszystkich wymienionych do takiego a nie innego traktowania nas. W zależności od potrzeb, byliśmy więc albo kartą przetargową w ich własnych rozgrywkach, albo mięsem armatnim.

Czytając „Jakie piękne samobójstwo” ma się wrażenie, że wszystkie istotne decyzje zapadały gdzieś ponad nami, łącznie z tą o klęsce II RP przesądzającej. Dlaczego tak się stało? Według Ziemkiewicza odpowiedź jest dość prosta – bo takich w decydującym momencie mieliśmy polityków. Choć RAZ przypomina, że „u zarania niepodległości w chwili krytycznej polityczni wrogowie byli w stanie powściągnąć się i współdziałać”, to „po dwudziestu latach samodzielnego bytu Polska znalazła się w dyktatorskiej władzy kompletnych miernot, ludzi absolutnie niedorosłych do władzy, pozbawionych elementarnej wiedzy, nierozumiejących sytuacji, zagrożeń, mechanizmów rządzących polityką – co gorsza, w swej głupocie zatwardziałych i apodyktycznych, skłonnych raczej z oślim uporem brnąć w ułudy i samooszustwa, niż przyznać się do pomyłki, choćby cały naród miał za to zapłacić cenę życia”.

I dlatego wielcy gracze światowej polityki – używając dosadnego określenia Rafała Ziemkiewicza – zwyczajnie nas „wydymali”. A co za tym idzie, II Rzeczpospolita przestała istnieć.

Bolesna terapia

Ziemkiewicz podkreśla, że nowa książka powstała dla znalezienia odpowiedzi, „dlaczego stało się tak, jak się stało”. Według niego, zabrakło ówczesnym elitom politycznego rozumu, który zastępowali emocjami, a zamiast analizować fakty skupiali się na myśleniu życzeniowym. Mogli jednak II RP spróbować ocalić. Gdyby potrafili oceniać rzeczywistość rozsądnie, powinni zrobić to, o czym napisał już wcześniej Piotr Zychowicz. I RAZ – narażając się na kalumnie – tezę Zychowicza powtarza. „Prawda jest taka, że powinniśmy byli zawrzeć sojusz nie z cynicznymi kłamcami i tchórzami Chamberlainem i Daladierem, ale z Hitlerem” – uważa autor „Samobójstwa”. Oczywiście, gdybyśmy sojusz ze „zbrodniarzem pomniejszym” (tym większym był Stalin) zawarli, nie wiadomo, jak Hitler by nas potraktował, jednak w obliczu tego, jak traktowali nas „sojusznicy”, spróbować było warto.

Można właściwie obstawiać w ciemno, że na Rafała Ziemkiewicza posypią się za „Jakie piękne samobójstwo” gromy z różnych stron. Rozgorzeje na nowo wrzawa, którą wywoływały książki Piotra Zychowicza. Usłyszy o sobie RAZ, że jest zdrajca, zaprzaniec, w końcu zaprzedał się za srebrniki salonowi i „michnikowszczyźnie”, a może nawet, że jest Niemiec i Żyd w jednym. Ziemkiewicz naturalnie pisał książkę, zdając sobie z tego wszystkiego sprawę. I chwała mu za to, że pomysłu nie zarzucił. Można się bowiem z Rafałem Ziemkiewiczem nie zgadzać, ale trzeba przyznać, że dla ożywienia dyskusji o II RP jego książka zrobi więcej, niż zrobiono łącznie – to chyba nie będzie przesada – przez ostatnich kilkadziesiąt lat; tak samo było zresztą z Zychowiczem i powstaniem warszawskim. Dlatego takich książek na przekór, pisanych potoczystym publicystycznym językiem, powinno ukazywać się u nas więcej. Bo czym ich więcej, tym wiedza o naszej przeszłości, choćby przykra, jak w tym przypadku, jest także pełniejsza.

Samobójstwo nie wzbudza powszechnego podziwu, tylko politowanie dla wariata. To są oczywiste fakty i jeśli ktoś im zaprzeczy, to znaczy, że potrzebuje terapii” – pisze Ziemkiewicz i trudno się z nim nie zgodzić. Swoją książką taką terapię zresztą funduje. Owszem, bolesną, bo bolesną, ale lepsza chyba bolesna prawda, niż cukrowane kłamstwo i życie hurraoptymistycznymi urojeniami. Wszak, jak napisał Józef Mackiewicz, optymizm Polski nam nie zastąpi.

Telewizja Republika

Wiadomości

Sakiewicz: Tusk pozbawił 10 mln Polaków informacji o powodzi

Pobiegli w ósmym „Biegu o Uśmiech Dziecka”

Próbował porwać dziecko. Mężczyzna zatrzymany!

Na które grzyby trzeba uważać? Jak rozpoznać zatrucie się grzybami?

Totalna porażka Kurdej-Szatan w TVP! Nowy program błyskawicznie traci widzów

Daniel Pliński: Zagraliśmy dla mieszkańców Nysy

Tusk chce przykryć kryzys powodziowy

Mieli pracować na polu, a znaleźli się na... froncie!

Zyzek: Owsiak jest nadwornym skarbnikiem Tuska

Domy dla powodzian, czyli znany Youtuber z kolejną dawką pomocy!

Puchar Europy: Trefl nie zamierza być chłopcem do bicia

Jak pomóc zwierzętom na terenach dotkniętych powodzią?

Prawie 100 kg kokainy w skrzynkach z owocami. Wiemy więcej!

Nauczyciele boją się o pracę. To pokłosie pomysłów Nowackiej!

Polska 24 września – co wydarzyło się tego dnia

Najnowsze

Sakiewicz: Tusk pozbawił 10 mln Polaków informacji o powodzi

Totalna porażka Kurdej-Szatan w TVP! Nowy program błyskawicznie traci widzów

Daniel Pliński: Zagraliśmy dla mieszkańców Nysy

Tusk chce przykryć kryzys powodziowy

Mieli pracować na polu, a znaleźli się na... froncie!

Pobiegli w ósmym „Biegu o Uśmiech Dziecka”

Próbował porwać dziecko. Mężczyzna zatrzymany!

Na które grzyby trzeba uważać? Jak rozpoznać zatrucie się grzybami?