Donald Tusk odchodził w glorii i chwale, przy całkowitym zaufaniu, Ewa Kopacz obejmowała funkcję premiera z pełnym zaufaniem, więc gdzie tu szukać czegoś do odbudowywania? Zaufanie narodu do Partii jest nieustające, więc po co je odbudowywać? – zastanawiał się na antenie Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz.
– Wszędzie można przeczytać o tym,że Kopacz odbudowuje zaufanie, ale nie mogę sobie przypomnieć, kiedy to zaufanie zostało utracone – mówił. – Gołym okiem widać cały kretynizm tej sytuacji – podkreślał.
Rafał Ziemkiewicz nawiązał również, do zmiany, która zaszła w podejściu Bronisława Komorowskiego do katastrofy smoleńskiej.
– Pan prezydent udziela wywiadów, że musi zbudować pomnik, który będzie łączył. Jego kancelaria napisała mu list od dobrych rodzin smoleńskich, od dobrych, bo te złe rodziny dzielą i jątrzą – tłumaczył. – Prezydent jest przecież po to, żeby łączyć – dodał.
Zjawisko, które w tej chwili występuje w Platformie Obywatelskiej, jeżeli chodzi o stosunek do pamięci po ofiarach katastrofy, Ziemkiewicz scharakteryzował jako „jedność przeciwstawień”.
– Prezydent wszystkim mówi, że zbuduje pomnik, z kolei Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewnia, że nie pozwoli tego pomnika postawić, a już na pewno nie na Krakowskim Przedmieściu – wyjaśniał.
– Z jednej strony – głosuj na Platformę, bo chce postawić pomnik, upamiętnić zmarłych w katastrofie, a z drugiej strony – głosuj na Platformę, bo nie pozwoli na postawienie tego pomnika, nie pozwoli na to, żeby Polska była ponura. To jest właśnie jedność przeciwstawień – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ziemkiewicz: Ewa Kopacz jak Kazimierz Górski, brodaty Sławomir Nowak nie jak Sławomir Nowak
Obietnice à la Tusk? Gdzie jest zapowiadany przez premier Kopacz raport ws. „ustawy o rajach”