Badania prowadzone w ostatnim czasie pokazują, że 62 procent Polaków opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, a aż 17 procent uważa, że powinniśmy opuścić wspólnotę. To znaczący wzrost eurosceptyków.
Zdaniem Katarzyny Piekarskiej z Koalicji Obywatelskiej, to wina rządu.
- Ja jednak widzę bardziej te 60 procent niż 17. Myślę, że to jest kwestia doraźna. Nie ma się też temu co dziwić, że tych eurosceptyków przybywa. Jeśli słyszymy w mediach, z ust polityków rządzących, że Unia chce nam zabrać suwerenność, że jest ona zagrożona, to myślę, że po prostu doraźnie ta niechęć rośnie - stwierdziła Piekarska.
Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że to bzdura, a nikt z rządu Zjednoczonej Prawicy nie namawia do opuszczenia Unii Europejskiej.
- Bajki o jakimkolwiek wychodzeniu z Unii Europejskiej, to jedna z najgłupszych narracji, które do tej pory opozycja była w stanie wymyślić. Ja, tylko dla uczciwego rozrachunku, dodam, że jedynym polskim politykiem, który posunął się na tyle daleko, żeby w ogóle mówić o potencjalnym referendum w sprawie obecności Polski w Unii Europejskiej był Grzegorz Schetyna w 2016 roku -powiedział.
Jeszcze kilkanaście lat temu, eurosceptyków było w Polsce od 4 - 8 procent, dziś ich odsetek sięga nawet kilkunastu procent.