Według wstępnych ustaleń przyczyną wybuchu gazociągu w Murowanej Goślinie pod Poznaniem było „przekroczenie naprężeń”. W nocy z czwartku na piątek spłonęły tam cztery budynki, ale lokatorom udało się ewakuować i nikt nie ucierpiał. Obydwie ewakuowane rodziny w wyniku pożaru utraciły jednak cały dobytek.
Rurociąg przechodził konserwację ale – jak informuje radio RMF FM – przestarzałymi metodami, które nie dawały stuprocentowej pewności, że 40-letnia rura nie ma żadnych przecieków.
Media nieoficjalnie podają, że duże znaczenie mogły mieć roboty ziemne prowadzone nieopodal miejsca eksplozji. W wyniku wybuchu bez dostępu do gazu pozostaje ok. 4 tys. odbiorców.
Władze przestrzegają jednocześnie by na terenie miasta i gminy Murowana Goślina nie korzystać z żadnych urządzeń mających podłączenie do sieci gazowej.
– Huk był potężny, potem takie głośne syczenie, bardzo wysoki ogień. Myśmy tylko się ubrali i wsiedli do samochodu - relacjonował jeden z mieszkańców Murowanej Gośliny. – Żona zadzwoniła mi chwilę po wybuchu i spytała, co ma robić. Ja jej powiedziałem, że ma dziecko brać, bo mamy małą córeczkę, owinąć ją w koc i jak najszybciej ewakuować się - opowiadał inny poszkodowany.