Większa ochrona dla ofiary. Ustawa antyprzemocowa weszła w życie
Sprawca przemocy, który stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia domowników, po wydaniu odpowiedniego nakazu będzie musiał bezzwłocznie opuścić mieszkanie oraz dostanie zakaz zbliżania się do niego - to główne założenie tzw. ustawy antyprzemocowej, której przepisy weszły właśnie w życie.
Przepisy zostały uchwalone przez Sejm 30 kwietnia, zaledwie dzień po pierwszym czytaniu. Ustawy nie poparło jedynie koło Konfederacji. Zarówno posłowie PiS, jak i Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, PSL i Kukiz'15 wielokrotnie podkreślali, że regulacje tego typu oczekiwane były od wielu lat, a apelowały o nie liczne organizacje pozarządowe.
- Tu nie chodzi o zmiany w sferze wartości, tutaj chodzi o realne działania, które powinniśmy podejmować - wolne od ideologii, a pełne empatii wobec cierpienia kobiet i dzieci - mówił wówczas w Sejmie minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
- To absolutnie przełomowa ustawa. Polska dołącza do czołówki krajów, w których ofiary przemocy domowej mogą liczyć na skuteczną, bo natychmiastową pomoc - podkreślił z kolei w rozmowie z PAP wiceszef MS Marcin Romanowski.
Nowe przepisy znowelizowały m.in. Kodeks postępowania cywilnego, a także ustawę o Policji oraz Żandarmerii Wojskowej.
Ustawa zakłada wprowadzenie odrębnego, szybkiego postępowania w sprawach o zobowiązanie osoby stosującej przemoc do opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania oraz zakazanie zbliżania się do niego. Uprawnienia do wydawania natychmiastowego nakazu w tych sprawach będą przyznane Policji, a także Żandarmerii Wojskowej. Nakaz będzie obowiązywał przez 14 dni, jednak na wniosek osoby dotkniętej przemocą sąd może przedłużyć ten okres.
- To zupełnie nowe kompetencje. Dzięki nim Policja otrzymuje właśnie nowe, skuteczne narzędzie do walki z przemocą domową. Dotychczas bowiem było tak, że to ofiara przemocy – niejednokrotnie kobieta z dziećmi – musiała uciekać z domu lub pozostawać ze sprawcą przemocy pod jednym dachem. Teraz, dzięki natychmiastowemu nakazowi policyjnemu, będzie mogła mieć pewność, że wezwanie policji definitywnie rozwiązuje problem - zaznaczył wiceminister Romanowski.
Jak dodał, z zakresu stosowania tych rozwiązań przeszkolono już ok. 30 tys. funkcjonariuszy.
Nakaz opuszczenia mieszkania będzie egzekwowany – łącznie z możliwością użycia środków przymusu – bez względu na ewentualne twierdzenie sprawcy, że nie ma dokąd się wyprowadzić.
Policja będzie zobowiązana do regularnego sprawdzania, czy osoba objęta zakazem zbliżania się do mieszkania stosuje się do nałożonej na nią sankcji. Jeżeli nie będzie tego robić, będzie podlegać karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, czyli narazi się na odpowiedzialność wykroczeniową egzekwowaną w trybie przyspieszonym.
Ustawa przewiduje również usprawnienie przebiegu postępowania sądowego, które powinno zakończyć się w ciągu 30 dni. Szybka procedura będzie możliwa m.in. dzięki temu, że pisma procesowe będzie mogła doręczać policja, a nie jedynie poczta. Policja będzie też zobowiązana do udzielania sądowi wszelkiej pomocy, niezbędnej do szybkiego zakończenia sprawy, np. przy ustaleniu adresu świadka.
Dyskusję wzbudziło zawarte w ustawie półroczne vacatio legis, którego skrócenie rozważano na etap prac senackich. Ostatecznie - by ustawa jak najszybciej trafiła do podpisu prezydenta - Senat nie zaproponował do ustawy żadnych poprawek, a następnie przedstawił własny projekt nowelizacji. Ze względu na zgłaszane trudności dotyczące wcześniejszego wcielenia w życie przepisów w projekcie pozostały finalnie jedynie poprawki merytoryczne. Trafił on do Sejmu w sierpniu i nie był dalej procedowany.