Dlaczego Prawo i Sprawiedliwości wygrało wybory? "Bo dobrało demobilizacyjne terminy" - tak niższy od PiS wynik tłumaczy "wiceministra" edukacji - Joanna Mucha. Całe kuriozum polega jednak na tym, że to nie partia Jarosława Kaczyńskiego ustalała datę wyborów, a sam Donald Tusk...
Wczoraj Joanna Mucha (Polska 2050) gościła na antenie Radia Zet. "Wiceministra" edukacji była pytana o wynik wyborów samorządowych. Te, jak przypominany, zwyciężyła partia Jarosława Kaczyńskiego z ostatecznym rezultatem 34,27 proc. (w porównaniu z 30,59 proc. dla KO).
"Za taki wynik wyborów odpowiada PiS, ale w inny nieco sposób niż myślimy. Zdałam sobie z tego sprawę idąc wczoraj na wybory z synem"
Datę wybrał... Tusk
Nie wahając się, brnęła w swoją narrację dalej - cały czas będąc w błędzie...
"PiS dobrało takie terminy, by zdemobilizować młody elektorat, który pewnie głosowałby na obecną koalicję rządową"
I dalej... "Nasz elektorat jest bardziej mobilny, mógł nie dojechać, wyjechać poza miejsce zameldowania, inaczej jest z PiS, jego elektorat jest na miejscu, mieszka tam, gdzie jest zameldowany. Stąd takie wyniki ".
Warto przypomnieć jednak, że datę wyborów wybierał sam... szef rządu - Donald Tusk. Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie zarządzenia wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw i rad dzielnic m.st. Warszawy oraz wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zostało podpisane 29 stycznia 2024 r.
Więcej w tekście na portalu Niezalezna.pl: Mucha z potężnym samobójem! PiS wygrał, bo "ustalił takie terminy wyborów", ale przecież decydował o tym Tusk