– Przegrywa się wybory, człowiek przyjmuje do wiadomości i otwiera się nowy rozdział. Nikt nie lubi przegrywać, trzeba przyjąć do wiadomości i jak najmniej myśleć o tym co było, a jak najwięcej o tym, co przed nami - tłumaczył Ryszard Petru w rozmowie z Konradem Piaseckim w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24.
Ryszard Petru, mimo pozbawionych praw do bycia głosem Nowoczesnej, wciąż zdaje się czuć odpowiedzialny za polityczne ugrupowanie, które niegdyś utworzył. – „Jestem twórcą Nowoczesnej i gdyby Nowoczesna miała zniknąć albo być wchłonięta przez Platformę, to będzie moja osobista porażka. Wiem że przegrałem wybory i widzę też że sondaże nie idą w górę, tylko w dół, ale osobiście uważam że to będzie porażka. W tym drugim wariancie, i powiedziałem to kilka dni temu, powtórzę u pana w programie, gdyby miały pojawić się tendencje żeby dać się wchłonąć przez Platformę, to zrobię wszystko żeby tak się nie stało - tłumaczył Petru.
Odniósł się również do scenariusza, w którym miałby odbyć się transfer polityków Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej. Problem w tym, że ciężko się zdecydować, czy byłby za takim rozwiązaniem bądź nie. – Jeżeli byłaby grupa ludzi, która chciałaby przejść do Platformy w ramach projektu Nowoczesna i nie będzie innego wyjścia jak stworzyć nowy projekt, który będzie stawiał na wartości liberalne, takie jak wolność gospodarcza czy wolność wyboru jednostki, bo takie ugrupowanie w Polsce jest bardzo potrzebne i jest grupa, która chce być reprezentowana, ta grupa chce żebyśmy szli w szerokiej koalicji do wyborów samorządowych i prawdopodobnie do wyborów parlamentarnych, ale oczekuje różnych podmiotów i takiego podmiotu, który „Economist” nazwał ostatnio „agresywnym centrum” czyli partia umiarkowana, która jest reformatorska, chce zmieniać, nie akceptuje status quo - (nie)zręcznie zboczył z tematu.
– Pan mnie zapytał hipotetycznie, co by było gdyby miało nastąpić połączenie [Platformy z Nowoczesną], to mówię: gdyby miało nastąpić, to będę robił wszystko żeby nie dopuścić, a gdyby nastąpiło, to stworzę nowy projekt na bazie osób, które na to się nie zgodziły - podsumował dziarskim tonem poseł Ryszard Petru.