Z relacji służb wynika, że na pokładzie "Down North" nikogo nie było – drzwi jednostki zamknięte były na kłódkę. Według ustaleń strażaków, prawodopodobną przyczyną zatonięcia kanadyjskiego jachtu był wyciek paliwa.
– Strażacy dostali informacje o zatonięciu jachtu przed południem – mówił dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Szczecinie. – Płetwonurkowie straży zeszli pod wodę, żeby sprawdzić, czy znajdują się tam ewentualne ofiary, ale nie nikogo nie odnaleziono. Drzwi jednostki były zamknięte na kłódkę – dodał.
– Jednostka zatonęła najprawdopodobniej w nocy około godziny 21-22. W sobotę były już jakiś tam pierwsze informacje o nieprawidłowościach. Może tutaj domniemywać, że było jakieś uszkodzenie kadłuba, które spowodowało, że jednostka szybko nabrała wody – mówi cytowany przez Radio Szczecin żeglarz Mikołaj Marecki.
Rzecznik Żeglugi Szczecińskiej dodał, że strażacy zabezpieczyli basen mariny przed wyciekiem paliwa, które wydostało się z jachtu. "Down North" mierzył 23 metry długości, posiadał dwa maszty i mógł pomieścić nawet 2 tys. litrów paliwa.