„W przemówieniu Tuska zabrakło elementów programowych”. Senator Libicki o powrocie byłego premiera do polskiej polityki
Donald Tusk został p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Podczas sobotniej Rady Krajowej partii dotychczasowy przewodniczący, Borys Budka, zrzekł się stanowiska i przekazał władzę w Platformie na ręce Donalda Tuska.
- Z całą pewnością Donald Tusk pomoże PO, która miała ostatnio trudny okres. To jest pierwszy element jego powrotu na polską scenę polityczną — powiedział senator PSL Jan Filip Libicki w rozmowie z Portalem TV Republika.
- Drugi element to pytanie, czy Donaldowi Tuskowi uda się zjednoczyć całą opozycję. Tutaj odpowiedź na to pytanie zależy o stanowiska innych partii — dodał senator PSL.
Współna lista do Senatu powinna powstać
Jak zaznaczył, powstanie wspólnej listy jest uwarunkowane przez ordynację wyborczą. „Przy obecnej ordynacji wspólna lista do Senatu powinna powstać, natomiast w przypadku Sejmu bardziej właściwe byłyby dwa bloki” - podkreślił senator Libicki.
Trzecią kwestią, zdaniem rozmówcy Portalu TV Republika, jest to, jak Donalda Tuska przyjmą wyborcy. „Na to nie ma jasnej odpowiedzi” - podkreślił Libicki.
Tusk wiele ryzykował wracając do Polski
- Donald Tusk wiele zaryzykował, wracając do Polski i pokazał tym samym, że na PO mu zależy. Jeżeli nie uda mu się doprowadzić PO do wyborczego sukcesu, powstanie taka opowieść, że „był przewodniczącym Rady Europy, był szefem EPL, a jednak nie udało mu się pokonać PiS” - zauważył senator.
Kolejnym pytaniem jest to, jak przyjmie byłego premiera to pokolenie, które dorastało w okresie jego nieobecności na polskiej scenie politycznej.
- W jego przemówieniu zostały napiętnowane rządy PiS. Zabrakło mi jednak w nim elementów programowych, nie zostało przedstawione, że to, a to chcemy Polakom zaoferować — podkreślił Jan Filip Libicki.
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Najnowsze
Afera bukmacherska w Turcji zatacza coraz szersze kręgi. Pod lupą śledczych aż 3700 piłkarzy
Zakończyło się publiczne przesłuchanie kandydatów na stanowisko prezesa IPN
Sędzia odsuwa sprawę Grodzkiego aż na 2026 rok. Będą przesłuchania kolejnych świadków