W jednym z łódzkich hosteli zatrzymano w w czwartek 48-letniego Irakijczyka, który został oskarżony o posiadanie śladowej ilości materiałów wybuchowych. Według nieoficjalnych informacji znaleziono przy nim również zapiski, które mogły wskazywać na to, że planował przeprowadzenie w Łodzi zamachu terrorystycznego – informuje Polsat News.
Sąd rejonowy zadecydował już o dwumiesięcznym areszcie dla Irakijczyka. Wiadomo, że mężczyzna nie ma stałego pobytu w Polsce, obecnie jest przesłuchiwany. Irakijczyk usłyszał zarzut posiadania śladowej ilości materiałów wybuchowych. "Dziennik Łódzki" informuje, że w pokoju zatrzymanego nie znaleziono żadnych niebezpiecznych materiałów, ale na jego odzieży wykryto ślady materiałów wybuchowych.
W sprawę zaangażowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratura Krajowa. Według nieoficjalnych informacji zatrzymany nie działał sam. Trwają bardzo intensywne czynności na terenie całego kraju.
Wiadomo, że 48-latek mieszkał w Szwajcarii i w Szwecji, skąd został wydalony. Według nieoficjalnych informacji na liście Irakijczyka były m.in. francuskie sklepy oraz Manufaktura. Zatrzymany mówi po polsku, ale odmawia współpracy.