Carsten V. zaginął w polskich górach w styczniu br. Od tamtej pory ratownicy GOPR regularnie patrolowali rejon, w którym telefon Niemca logował się po raz ostatni. Teraz, gdy większość śniegu stopniała, ratownikom udało się znaleźć ciało 33-latka.
Wirtualna Polska informowała w styczniu, że turysta z Niemiec - widziany ostatnio w Karpaczu w pobliżu Domu Śląskiego - wybierał się na Śnieżkę.
Bliscy Niemca informowali, że mężczyzna lubi podróżować samodzielnie, ale zawsze jest dobrze przygotowany. Podkreślali, że ma profesjonalny sprzęt i doświadczenie.
Po raz ostatni nawiązał kontakt z rodziną spod schroniska Dom Śląski w rejonie Śnieżki. Tam zrobił sobie zdjęcie, które przesłał bliskim. Później ruszył w góry, w których panowały złe warunki i padał gęsty śnieg.
Goprowcy regularnie wychodzili w poszukiwaniu turysty z Niemiec. Patrole jeździły na szlakach i poza nimi. Żadna z akcji nie przyniosła jednak rezultatu.
Teraz GOPR poinformował, że dzięki stopnieniu dużej części śniegu, poszukiwania były dużo prostsze.
Niestety turysta nie żyje. - Zwłoki 33-latka znajdowały się przy zboczu Małego Szyszaka, w rejonie rzeki Podgórna. To bardzo trudny teren poza szlakami - cytuje naczelnika grupy karkonoskiej GOPR Sławomira Czubaka TVN24.