Wbrew atakom polityków opozycji mieszkańcy Śląska chwalą premiera Mateusza Morawieckiego za wynik negocjacji w sprawie niezależności Polski co do tempa wprowadzania unijnej polityki klimatycznej. – Energetyczna rewolucja forsowana przez UE kosztowałaby nasz kraj ponad bilion złotych – twierdzą eksperci.
- To żaden sukces – tak Donald Tusk skomentował wynik negocjacji w sprawie zaproponowanego przez KE Zielonego Ładu. Całkowicie nie zgadzają się z tą opinią na Śląsku.
– Polska delegacja pod przewodnictwem premiera Morawieckiego osiągnęła na szczycie Rady Europejskiej niewątpliwy sukces – ocenia przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Jest przekonany, że narracja tzw. mainstreamowych mediów będzie odwrotna i „na głowę premiera w najbliższych dniach będą wylewane kubły pomyj”.
– Neutralność klimatyczna w kształcie, jaki forsuje Komisja Europejska, byłaby dla Polski, a szczególnie dla Śląska, gospodarczym wyrokiem śmierci – twierdzi.
– Wbrew powszechnej opinii nie chodzi tylko o górnictwo i energetykę, ale o cały przemysł i przede wszystkim poziom życia społeczeństwa. Według wyliczeń Solidarności na skutek dekarbonizacji Polska mogłaby stracić minimum 140 tys. miejsc pracy.
Zdaniem Izabeli Kloc, europosłanki PiS, premier Morawiecki na szczycie unijnych przywódców odsunął od naszego kraju widmo pospiesznie i chaotycznie wprowadzanego Zielonego Ładu. UE zdecydowała też, że powstanie Fundusz Sprawiedliwej Transformacji z budżetem 100 mld euro, który ma wspomagać proces dochodzenia do neutralności klimatycznej. Podobnie uważa europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska. – Znaczna część tego funduszu przypadnie Polsce na sprawiedliwą transformację – zaznacza.
Solidarność ostrzega jednak przed „szczodrością” UE. – Wszystkie media mówią dzisiaj, że UE daje na transformację gospodarek 100 mld euro. Jednak mało kto dodaje, że tylko 5 mld z tej kwoty to żywa gotówka, a reszta to kredyty, które trzeba by było spłacić. Innymi słowy, UE oczekuje od nas, że zlikwidujemy naszą energetykę i przemysł, a na dodatek, że sami za to zapłacimy – zaznacza Kolorz.
WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE