Z powodu błędów w przygotowaniu do wprowadzenia nowego systemu CEPiK 2.0, ministrowie nowego rządu postanowili odłożyć jego wdrożenie. – Nie wyobrażam sobie, by ryzykować i uruchamiać system, który nie jest ostatecznie gotowy i może oznaczać paraliż tak wielu dziedzin życia (...) Poprzednicy zostawili nam trupa w szafie – komentuje sprawę jeden z ministrów.
Jak uznano, system nie jest jeszcze gotowy technicznie, a opóźnienie wyniesie co najmniej 6-8 miesięcy.
Jak podawano już kilka dni temu, główne problemy to brak potrzebnej dokumentacji do zakończenia projektu i właśnie brak czasu na testy nowego systemu.
Serwis Radia ZET podawał, że chociaż urzędnicy odpowiedzialni za wprowadzanie nowego systemu ewidencji pojazdów i kierowców tzw. CEPIK2 jeszcze niedawno zapowiadali, że przygotowania idą dobrze, to z dokumentów wynika, że w przyszłym roku kierowców mogą czekać poważne problem, jeśli system zostanie wprowadzony.
W projekcie ma brakować kilku istotnych rozporządzeń, a część wykonawców nie otrzymała niezbędnej dokumentacji. Problemem może też okazać się brak możliwości przeprowadzenia testu nowego systemu przed wprowadzeniem go w życie, ponieważ w projekcie nie przewidziano na to czasu. – Podejrzewaliśmy, że w szafach rządu koalicji PO-PSL są trupy. Zobaczymy, czy te trupy będą wypadać – komentował tą sprawę kilka dni temu szef MSW Mariusz Błaszczak.