O drodze do sukcesu Anity Włodarczyk i problemach z jakimi zmaga się stadion RKSu, na antenie Telewizji Republika mówił Krzysztof Kaliszewski - prezes Skry Warszawa i trener naszej złotej medalistki.
"To czego dokonaliśmy z Anitą zrobiliśmy dla Polski i Polaków. Nie ma większej nagrody niż oklaski od publiczności po zakończonej rywalizacji" - komentował Kaliszewski.
Zapytany jak wygląda droga do sukcesu, trener odpowiedział, że praca sportowca wyczynowego rządzi się swoimi prawami. "Trzeba mieć dużo wyrzeczeń, a życie jest podobne do żywota w zakonie - należy być podporządkowanym w 100% dyscyplinie, żeby móc osiągać sukcesy".
Za niedopuszczalne prezes uważa zażywanie substancji wspomagających przez sportowców. Podkreśla też fakt, że "tam gdzie są pieniądze, tam występują problemy z dopingiem(...) Jest to choroba, którą należy jak najszybciej wyplenić ze sportu" - apeluje.
Część pieniędzy z dotacji powinna przechodzić na badania kontrolne wszystkich zawodników, a nie jak ma to miejsce w tej chwili - wyłapywaniu pojedynczych zawodników, bądź zaniechania całkowitej kontroli antydopingowej na krajowych zawodach.
Na pytanie Marcin Bąka o stan obiektów sportowych na Skrze Warszawa, gość odpowiada jednoznacznie - "mamy tam sprzęt z 1948 roku, obiekty są w stanie agonalnym, a sam stadion został wpisany na listę zabytków".
Kaliszewski apeluje o impuls prostujący ten stan rzeczy. Według gościa za sytuację odpowiadają władze miasta stołecznego Warszawa, które nie ułatwiają, a wręcz utrudniają funkcjonowanie Skry. Brak ulg podatkowych, dotacji oraz problemy z dzierżawą gruntu to jedynie kilka punktów z listy przyczyniających się do upadu obiektu. Jak zaznacza, dla zarządu stadionu oraz sportowców jest to "walka o życie".