Gościem Karola Plewy w programie "Republika po Południu" był Stefan Tompson, autor głośnych filmów o konserwatywnym wydźwięku. – Gdy z Izraela zaczął wychodzić ten przekaz, pod moim materiałem również, było mi niezwykle przykro. Gehenna, przez którą przeszła Polska, podczas II wojny światowej, była straszna. Wbrew temu, że byłem tym przejęty, staram się odpowiadać w spokojny i przyjazny sposób ludziom, którzy mnie atakują - mówił.
"Niestosowne treści" wg polityki YouTube'a
– Film ostatecznie odblokowano. Został zgłoszony wcześniej przez użytkowników, którzy stwierdzili, że jest niestosowny. Wielka szkoda, że tak się stało. Wszystko to ucięło zasięg grona odbiorców. Opublikowałem maile, które otrzymałem od YouTube'a. Wydaje mi się, że nie powinienem dać się wciągnąć w jakąś wojnę. To prywatna firma, kieruje się własnymi zasadami. Powinniśmy jednak operować tym samym językiem. To jedyny sposób na jakikolwiek dialog oraz opór wobec zagrożonej wolności słowa - tłumaczył Tompson.
– Wszystko się zaczyna od definicji wolności słowa. Czy można dziś mówić o cenzurze na YouTube? Jestem zwolennikiem przywiązywania uwagi do definicji. Ten dyskurs, filozoficzne podłoże dyskusji, postmodernizm, gdzie nie ma obiektywnej prawdy, jest realnym zagrożeniem. To psuje debatę publiczną - dodał.
– Popadliśmy w obłęd. Dialogi są prowadzone wyłącznie wewnątrz pewnych środowisk, które się od siebie separują. Z tym należy stanowczo walczyć. Nie jestem politykiem, dziennikarzem - jestem zwykłym obywatelem. Jeśli dostrzegam, że potrzebny jest anglojęzyczny głos, staram się dołożyć swoje trzy grosze - kontynuował.
Jak przeciwdziałać zakłamywaniu naszego wizerunku?
– Można zrobić bardzo wiele, nawet więcej niż politycy. Jestem obywatelem niezwiązanym z żadną partią polityczną. Można tłumaczyć, na spokojnie coś przedstawiać. Można również tworzyć treści, takie jak ja. Należy zachować zimną krew. Jeśli wdajemy się w dyskusję w internecie, ważmy słowa. Musimy też pokazywać jakim krajem jest Polska. Zapraszajmy naszych przyjaciół spoza Polski. Wówczas diametralnie się postrzeganie naszego środowiska - wyjaśnił.
Skąd brać motywację do działania?
– Ludzie są z natury dość leniwi. To wymaga czasu, wysiłku. Gdy z Izraela zaczął wychodzić ten przekaz, pod moim materiałem również, było mi niezwykle przykro. Gehenna, przez którą przeszła Polska, podczas II wojny światowej, była straszna. Wbrew temu, że byłem tym przejęty, staram się odpowiadać w spokojny i przyjazny sposób ludziom, którzy mnie atakują - zachęcał do wszelkiej aktywności Tompson.
Polska czy Zachód?
- W różnych rzeczach Zachód jest mi bliski. Wiele zawdzięczam Wielkiej Brytanii, krajowi w którym się wychowałem. Niemniej, stanowczo czuję się Polakiem. Chcę tutaj ułożyć życie, wychować swoje dzieci. Na rzecz tego państwa chcę działać. Bardzo zależy mi na Polsce - podsumował.