Donald Tusk bez głębszych przemyśleń doszedł do wniosku, że można unieważnić w Polsce prawo, konstytucję, ustawy, podważyć instytucje życia publicznego i zmieniać rzeczywistość uchwałami oraz przy użyciu politycznego terroru. Problem polega na tym, że prawo jest większym elementem systemu finansowego.
Emisja papierów wartościowych, czyli efekty z długiem publicznym, gwarancje, zawieranie umów międzynarodowych zależą od osadzenia decyzji w prawie.
Jeśli nie będzie ono przestrzegane, to NBP może mieć problem z emisją obligacji, a Polska kłopoty z międzynarodowymi organizacjami. To by oznaczało gwałtowny wzrost kosztu obsługi długu publicznego. Kto wie, czy nie będzie to jednym z najszybszych efektów odejścia od rządów prawa w prokuraturze, sądach, co odczują natychmiast mikroprzedsiębiorcy, zainteresowani kwestiami ubezpieczeń, spadkowymi i rozwodowymi.
Tusk rozpoczął proces, w którym spoiwa państwa powoli pękają, a odczujemy to wkrótce wszyscy – w portfelach, na ulicach pod względem bezpieczeństwa i w urzędach. Pytanie tylko: kiedy ludzie się obudzą i zrozumieją, że istnieje tylko prawo silniejszego, a państwo jest zwijane?
Polecamy weekendowe wydanie #GPC wraz dodatkiem #NiecodziennaGazetaPolska oraz programem TV. Czytaj na » https://t.co/1HYRtWiDJA
— GP Codziennie (@GPCodziennie) February 1, 2024
Nie zwlekaj i dołącz do społeczności #SWSmedia już teraz! Subskrybuj i zyskaj dostęp do sprawdzonych informacji »https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/UYtGnGu6mp