Portal radioszczecin.pl informuje: "Chciała usunąć ciążę. Pytała koleżanek czy mają kontakt do kogoś, kto może jej pomóc w dokonaniu aborcji. Zamiast tego, jedna z przyjaciółek dała jej numer telefonu do księdza Tomasza Kancelarczyka z Bractwa Małych Stópek. Po długiej rozmowie z kapłanem, dziewczyna zdecydowała, że dziecko urodzi."
Takie świadectwa pokazują jedno: NIKT, żadna KOBIETA nie chce tak naprawdę ZABIĆ SWOJE DZIECKO. Wystarczy tylko takiej kobiecie pomóc! Tak jak ksiądz Tomasz.
Młoda kobieta zaszła w ciążę przypadkiem. Ojciec dziecka powiedział, że ciąża to nie jego problem. Rodzina nakłaniała ją do tego, żeby dokonała aborcji. - Sądziła, że dzwoni do kogoś, kto pomoże jej dokonać aborcji. Dostała namiary od swojej koleżanki, która widać, że trochę podstępem, chciała ją odwieść od aborcji i podała mój telefon jako telefon Fundacji Małych Stópek - opowiada ks. Kancelarczyk.
Ksiądz Tomasz Kancelarczyk zaproponował młodej matce opłacanie wynajętego mieszkania na dwa lata, pomoc finansową na bieżące wydatki, wyprawkę dla dziecka i 20 tysięcy pieluch na cały okres macierzyński.
Ksiądz Kancelarczyk mówi, że gdy dziecko przyjdzie na świat wszystko się zmienia. - W myśl tego, co powiedział św. Augustyn, dziecko niechciane, gdy już jest, jest kochane. I myślę, że też tak będzie. To jest bardzo częste doświadczenie. Ciągle wspominam jednego dziadka dziecka urodzonego, który nie chciał tego dziecka. Gdy urodził się chłopczyk, byłem świadkiem, jak trzymał dziecko i mówił z dumą "mój wnuk" - mówi ks. Kancelarczyk.