Tadeusz Płużański: Młodzi ludzie znaleźli w Żołnierzach Wyklętych wzorzec postępowania
Gośćmi Telewizji Republika byli Tadeusz Płużański oraz Paweł Kurtyka. W programie wypowiedzieli się na temat dzisiejszych obchodów Narodowego Dnia Pamięci ,,Żołnierzy Wyklętych" oraz tego dlaczego tak wielkie zainteresowanie wśród młodych wzbudzili.
Dziennikarz: Czy my obecnie realizujemy Testament Żołnierzy Wyklętych?
Tadeusz Płużański: Nie ulega wątpliwości, że Żołnierze Wyklęci walczyli z komunistami, którzy zawdzięczali swoją pozycję w państwie tylko Stalinowi. Kolejne pokolenia też walczyły z komunizmem, mamy wiele organizacji walczących z komunizmem. (...) Cenzury jasnej nie można wystawić. Nie sądzę żeby to było 89 rok, ponieważ ostatnie okupacyjne czołgi wyjechały w 93 roku. (...) Dzisiaj silne nadal są dwa nurty, nurt niepodległościowy (...) obok niego jest ten nurt zdrady narodowej, komunistyczny, który nie odpuszcza. Widzimy wzmagający się hejt na żołnierzy wyklętych. (...) Ustawa nie tylko każe nam oddawać cześć tej zamordowanej polskiej armii, powinniśmy też ich chronić i nie pozwolić na szarganie polskich autorytetów.
Dziennikarz: Z czego wynikała ta fascynacja Żołnierzami Wyklętymi, głównie wśród młodych ludzi?
Paweł Kurtyka: Odkłamywanie historii żołnierzy zaczęło się od kontaktów z tymi, którzy przeżyli. (...) Chciałbym podkreślić, że to, że dziś żołnierze wyklęci stali się bohaterami młodego pokolenia to zasługa tego, że zostali udokumentowani. Że to zjawisko zostało dokładnie naukowo zbadane (...) Młodzi ludzie szukają w III RP swoich autorytetów, czegoś co jest czyste, co jest bardzo klarowne. To jest ta postawa - niezgody na stan rzeczy jaki był.
Tadeusz Płużański: Jeśli mówimy o wyklęciu i tym wyklęciu fizycznym; czy to w więzieniu przez strzał w tył głowy, czy powieszenie czy śmierć w lesie. Czasem Polacy-Katolicy musieli detonować pod sobą granat, to były sytuacje przerażające. Młodzi ludzie znaleźli w Żołnierzach Wyklętych wzorzec postępowania. Z jednej strony jest to efekt pewnej przekory młodzieńczej, ale też pewna aura niedostępności, tajemniczości (...) To są rządy PO-PSL, kiedy ta przekora miała szanse rozwoju. Bo pamiętamy, że poprzednicy obecnej władzy nie lubili Żołnierzy Wyklętych. Nie uważali, że to jest ważny wzorzec do naśladowania, że to są ważne historie do których mamy się odwoływać. Nie przypominam sobie podobnych obchodów ze strony Ewy Kopacz, a pan Bronisław Komorowski wolał pamiętać o ofiarach żołnierzy wyklętych. Władza tego nie chciała, więc oni chcieli jeszcze bardziej pokazać, że będą ich czcić.