Minister zdrowia Adam Niedzielski złożył wniosek o ściganie osób, które zebrały się pod jego miejscem zamieszkania i natarczywie zachowywały. Postępowanie prowadzone jest w kierunku art. 190 kodeksu karnego, czyli gróźb.
Stołeczna policja przekazała w sobotę prokuraturze materiał zebrany w sprawie wdarcia się grupy osób do bloku, w którym mieszka minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkom. Rafał Retmaniak poinformował, że policja w piątek przed godz. 20 otrzymała zgłoszenie od Niedzielskiego o tym, że „pod jego miejscem zamieszkania zebrała się grupa osób, które zachowują się wobec niego natarczywie”.
– My wiemy dokładnie, gdzie on mieszka i będziemy tutaj, nie raz, nie dwa – miał grozić jeden z mężczyzn. Incydent był nagrywany i został opublikowany w sieci.
Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i współczucia dotyczące wczorajszej sytuacji. Zostałem objęty ochroną. Podjęte zostaną również kroki prawne. Bezmyślna agresja nie może zdominować naszego życia publicznego i pozostać bez reakcji.
— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) May 22, 2021
Postępowanie zostało wszczęte 22 maja w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Wola, przyjęto kwalifikację z art. 190 kodeksu karnego. „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” – brzmi treść tego artykułu.
"Wiemy dokładnie, gdzie on mieszka i będziemy tutaj. Nie raz, nie dwa"
— Horned Duckie (@HornedDuckie) May 21, 2021
Szury nękają Niedzielskiego w miejscu zamieszkania. Później poszli pod dom Kaczyńskiego...
Trzeba kolejnego Cyby, by @PolskaPolicja w końcu ruszyła cztery litery? pic.twitter.com/ixYfLxQKtT
Przepisy stanowią, że przestępstwo opisane w art. 190 jest ścigane na wniosek, dlatego konieczne było przesłuchanie osoby, która poczuła się nim pokrzywdzona. Z ustaleń PAP wynika, że minister Adam Niedzielski został przesłuchany w poniedziałek późnym popołudniem i chciał ścigania osób, które były w piątek pod jego domem.
Wcześniej minister zdrowia napisał, że został objęty ochroną i zamierza podjąć kroki prawne wobec osób, które naszły go w miejscu zamieszkania. „Bezmyślna agresja nie może zdominować naszego życia publicznego i pozostać bez reakcji” - oświadczył.