Choć fakt, że większość opozycji w ostatnim czasie zachowała się odpowiedzialnie (na przykład podczas spotkania klubów parlamentarnych z premierem czy głosowania nad specustawą) napawa optymizmem, nie od wszystkich polityków można oczekiwać odpowiedzialności.
Niektórzy jeżdżą do Włoch, a po powrocie zgłaszają się na izbę przyjęć, inni sieją panikę. Wiemy, kto należy do tych pierwszych, a do tych drugich należy m.in. senator Adam Szejnfeld.
Polityk sieje panikę wokół dostępności do testów na obecność koronawirusa, straszy stanem wyjątkowym, a z drugiej strony przekonuje, że na grypę i tak zmarło więcej ludzi, a już następnego dnia - alarmuje, że sytuacja w szpitalach jest tragiczna, a to wszystko przez dwa miliardy dla mediów publicznych.
Senator Szejnfeld wczoraj i dziś publikował serię twittów atakujących obecny rząd, nakręcał histerię i wspierał teorie spiskowe niektórych swoich obserwujących.
– Niepojęte! PiS nie zgadza się dostępność testów na koronowirusa nawet dla osób, które za własne pieniądze, dobrowolnie chcieliby się zbadać. No, czy to ktoś może zrozumieć? Dobrowolnie i za własne pieniądze i nie ma na to zgody- pisał wczoraj na Twitterze parlamentarzysta KO.
Wówczas podniosło się larum, że to na pewno dlatego, że testów po prostu nie ma, że rząd ukrywa faktyczną liczbę przypadków koronawirusa i powszechny dostęp do testów miałby obnażyć prawdę, że testy są oszczędzane… dla polityków PiS i ich najbliższych, a w ogóle to w Polsce jest prawie jak w Korei Północnej. Co ciekawsze z tych twittów Adam Szejnfeld podawał dalej. Niektóre były kłamliwe i obraźliwe, sugerujące np. „pogonienie” PiS z Senatu i zmuszenie wszystkich senatorów tej partii na czele z wicemarszałkiem Karczewskim do sprzątania szpitali zakaźnych.
Innym razem Szejnfeld nabija się ze stroju prezydenta podczas sztabu kryzysowego, a z drugiej strony czyni refleksję:
– 1. Panika, czy polityka? A może polityka, a więc i panika?! - Rekord zachowań na grypę na świecie, to 2 miliardy ludzi i 1 milion zgonów. Na razie wydaje się więc, że ten koronawirus to "pikuś" do zwykłej grypy- pisze, dodając w następnym twittcie:
– 2. Skoro jednak mamy taką histerię, to nasuwa się pytanie, czy mamy do czynienia z paniką, czy z... polityką?! Oczywiście tak, czy owak, nie ma to znaczenia dla skutków.... I dla ludzi i dla gospodarki. Tak czy owak więc, nie znaczy, że tę chorobę można lekceważyć. Odwrotnie!- przekonuje polityk.
Cały ten strumień świadomości był wczoraj. Dziś senator od rana kontynuuje ataki na rząd.
– 1. Stan zagrożenia epidemicznego....
to tak naprawdę stan wyjątkowy w Polsce, ale bez jego formalnego wprowadzenia. Zamiast skupić się na bezpieczeństwie Polek i Polaków, rządzący będą prowadzić kampanię wyborczą jednego kandydata z wykorzystaniem swojej machiny propagandowej- pisze.
– 2. Gdyby 2 mld nie trafiły do TVP, ale na służbę zdrowia, sytuacja w szpitalach nie byłaby tak zła, tak chaotyczna i tak groźna dla pacjenow, jak jest teraz. Zawsze jest czas żeby zmienić decyzję, zwłaszcza, jeśli jest aż tak groźnie, że rząd wprowadza "stan wyjątkowy"!- dodaje.
Nie wiemy, czy Adam Szejnfeld chce po prostu "zabłysnąć", zwrócić na siebie uwagę (jak to ma w zwyczaju), czy też z rozmysłem sieje panikę. Na ani jedno, ani drugie z pewnością nie jest to jednak najlepszy czas. A może pan senator po prostu lubi jak ludzie wzajemnie się nakręcają?
Niepojęte! PiS nie zgadza się dostępność testów na koronowirusa nawet dla osób, które za własne pieniądze, dobrowolnie chcieliby się zbadać. No, czy to ktoś może zrozumieć? Dobrowolnie i za własne pieniądze i nie ma na to zgody.
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) March 13, 2020
Bo ich nie mają. A jeśli nawet jak mają to boją się, że wyjdzie ilu jest zarażonych i ich bajeczka o panowaniu nad sytuacją i pełnym dobrobycie pryśnie jak bańka mydlana.
— Agula (@gerberki) March 13, 2020
A ja ciągle przypominam jeżeli tak jak ja co miesiąc płacę składkę na NFZ to dlaczego nie mogę zrobić sobie testów na obecność korona wirusa. Niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego.
— Janusz MARKUT (@1957_janusz) March 13, 2020
To jest ewidentne szaleństwo upadającego reżimu.
— Gżegosz Chszonszcz #Silni Razem (@GzegoszC) March 13, 2020
Wybrali setki ofiar od prawdy.
Nie żyjemy pod kloszem.
Nie jesteśmy bardziej odporni na wirusa od reszty świata.
Jakim prawem zabraniają mi zbadać się za własne pieniądze?
Czy oni chcą zabronić leczenia ? to tak wygląda, chyba każdy ma prawo się przebadać. Jesteśmy już prawie jak Korea Północna..To jest nieetyczne..
— Luiza (@Luiza6_Lu) March 13, 2020
1. Stan zagrożenia epidemicznego....
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) March 14, 2020
to tak naprawdę stan wyjątkowy w Polsce, ale bez jego formalnego wprowadzenia. Zamiast skupić się na bezpieczeństwie Polek i Polaków, rządzący będą prowadzić kampanię wyborczą jednego kandydata z wykorzystaniem swojej machiny propagandowej.
2. Gdyby 2 mld nie trafiły do TVP, ale na służbę zdrowia, sytuacja w szpitalach nie byłaby tak zła, tak chaotyczna i tak groźna dla pacjenow, jak jest teraz. Zawsze jest czas żeby zmienić decyzję, zwłaszcza, jeśli jest aż tak groźnie, że rząd wprowadza "stan wyjątkowy"!
— Adam Szejnfeld (@szejnfeld) March 14, 2020
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”
Kaczmarczyk: Nawrocki jako kandydat na prezydenta poszerza elektorat
Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych pod ostrzałem Czarnka: „To polityczna hucpa”
TK jednoznacznie: odsunięcie Dariusza Barskiego z urzędu Prokuratora Krajowego było nielegalne