Władze Niemiec wspierają Polskę, akceptują to, co robi rząd polski, i publicznie solidaryzują się z naszymi działaniami w związku z sytuacją na granicy z Białorusią – podkreślił szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Szef MSWiA w Polsat News ocenił, że Polska wobec kryzysu na granicy z Białorusią ma ogromne wsparcie wspólnoty międzynarodowej, w tym Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii.
Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu do Warszawy przyjechał szef MSW Niemiec Horst Seehofer. Wizyta odbyła się na prośbę niemieckiego ministra, bo – jak powiedział Kamiński – chciał przekazać Polsce i rządowi wyrazy solidarności i uznania.
Jak relacjonował szef MSWiA, tuż przed spotkaniem ze strony białoruskiej pojawiła się informacja – zdementowana potem przez niemieckie władze – jakoby kanclerz Niemiec Angela Merkel, która z Alaksandrem Łukaszenką w ubiegłym tygodniu rozmawiała dwukrotnie przez telefon, miała opowiedzieć się za „korytarzem humanitarnym” dla 2 tys. migrantów.
– Zapytałem wprost na początku spotkania pana ministra Seehofera, o co chodzi. Był bardzo zmieszany, zobaczyłem, że nagle zaczyna SMS-ować i po chwili otrzymaliśmy odpowiedź od pani kanclerz, która stanowczo zaprzeczyła, że jakiekolwiek tego typu propozycje składała Łukaszence – wyjaśnił.
Zapytany, czy Polska akceptuje to, co robi kanclerz Niemiec, Kamiński odparł, że „pewne niuanse dyplomatyczne powinniśmy jednak zachować na później”. – Naszym celem jest to, żeby doprowadzić do uspokojenia sytuacji i każda pomoc, która do tego się przyczynia, jest sensowna. Na pewno władze Niemiec bardzo mocno nas chciały wesprzeć, bardzo mocno chciały zaakcentować swoje uznanie i akceptację dla tego, co robimy na granicy – zaznaczył.
Stąd, jak dodał, wizyta Seehofera i ustalenia, że "wszystkie kolejne działania dyplomatyczne ze strony Niemiec, jeżeli takowe będą, będą poprzedzane ścisłymi konsultacjami na poziomie prezydenckim, premierowskim i ministerialnym".
W kontekście rozmowy Merkel z Łukaszenką ocenił, że „czas pokaże, czy więcej było plusów, czy minusów z tej sytuacji”. Zaznaczył, że nie będzie publicznie na ten temat dywagował, bo czuje się odpowiedzialny za ustabilizowanie sytuacji na granicy wschodniej. – To nie jest łatwe, to wymaga spokoju, a na pewno nie publicznego komentowania działań polityków, którzy wspierają naszą sprawę, chcą tę sprawę wspierać, nawet jeżeli niektóre zachowania mogą być niezręczne dyplomatycznie – powiedział.
– Władze niemieckie wspierają Polskę, akceptują to, co robi rząd polski, i publicznie solidaryzują się z naszymi działaniami – podkreślił Kamiński.