Przejdź do treści
Sytuacja powodziowa w Polsce. Zamknięto przejście graniczne z Czechami
KG PSP

Do odwołania zamknięte zostało polsko-czeskie przejście graniczne w Gołkowicach w gminie Godów (powiat wodzisławski). Powodem jest wylanie po czeskiej stronie rzeki Piotrówki – przekazali samorządowcy z Godowa. Zalana i nieprzejezdna jest też droga wojewódzka nr 328 w Nowym Kościele w gminie Świerzawa na Dolnym Śląsku. Droga łączy Złotoryję z Jelenią Górą. Od kilkunastu godzin na południu województwa opolskiego pogarsza się sytuacja powodziowa. Władze gminy Głuchołazy ogłosiły ewakuację mieszkańców wsi Jarnołtówek i Pokrzywna, leżących w sąsiedztwie Złotego Potoku.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Do godz. 6 rano strażacy odnotowali 1300 interwencji związanych z usuwaniem skutków deszczu - poinformowała w sobotę rano Państwowa Straż Pożarna. W Głuchołazach (woj. opolskie) rzeka przekroczyła stan alarmowy o ponad 2 metry.

Jak poinformowała PSP na platformie X, najwięcej interwencji miało miejsce na terenie województw: dolnośląskiego - 650, opolskiego - 231, śląskiego - 173, małopolskiego - 76 oraz wielkopolskiego - 48.

W miejscowości Głuchołazy w woj. opolskim rzeka Biała Głuchołaska osiągnęła poziom ponad 2 metry powyżej stanu alarmowego. "Miasto i rzekę zabezpiecza w tej chwili około 100 strażaków, w tym między innymi 2 plutony wsparcia z woj. łódzkiego" - informuje PSP.

Ewakuacja częściowa w związku z wysoką wodą nastąpiła w miejscowości Morów (woj. opolskie).

Do powiatu prudnickiego zadysponowano dwa plutony wsparcia z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach.

"W woj. dolnośląskim, bardzo trudna sytuacja jest w powiecie kłodzkim, gdzie odnotowano już około 200 zdarzeń" - przekazała PSP.

Według informacji przekazywanych przez straż pożarną na platformie X, do powiatu nyskiego udał się zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Józef Galica, gdzie wspólnie z ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomaszem Siemoniakiem oraz wiceministrem Wiesławem Leśniakiewiczem, odebrali meldunki o sytuacji powodziowej na terenie powiatu.

IMGW poinformowało, że nad południową i centralną częścią województwa opolskiego wolno przesuwa się strefa deszczu, w której występują opady o natężeniu od 10 do 15 litrów deszczu na godzinę.

W związku z intensywnymi opadami deszczu stan alarmowy przekroczyła rzeka Pszczynka w Pszczynie, w kilku innych miejscach na wodowskazach przekroczone są stany ostrzegawcze - wynika z danych służb kryzysowych wojewody śląskiego.

W piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm przeciwpowodziowy – podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK).

Według ostatnich danych, z 7 rano, stan alarmowy przekracza Pszczynka na stacji w Pszczynie, zaś stany ostrzegawcze były przekroczone na Gostyni w Bojszowach, na Brynicy w Szabelni i na Odrze w Chałupkach.

Ciągle zwiększa się liczba zgłoszeń związanych w pogodą. Od piątkowego do sobotniego rana Państwowa Straż Pożarna w regionie interweniowała około 250 razy. „Większość interwencji dotyczyła działań prewencyjnych (zabezpieczenie przez worki z piaskiem), bieżących działań związanych głównie z pompowaniem wody z zalanych dróg, piwnic i posesji oraz usuwaniem wiatrołomów” - podało WCZK.

Najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiatach: pszczyńskim (80), cieszyńskim (48), Jastrzębiu- Zdroju (22), Bielsku-Białej i powiecie i bielskim (22), Rybniku i powiecie rybnicki (11), oraz w powiecie wodzisławskim (11).

Rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska podawała wcześniej, że kilkadziesiąt interwencji dotyczyło pompowania wody, reszta działań była związana z zabezpieczaniem budynków i wałów – przygotowaniem worków z piaskiem, kontrolą wałów i cieków wodnych, a także wyjazdy do wiatrołomów.

W całym regonie obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne, dotyczące intensywnych opadów, a także silnego wiatru. Pogoda ma poprawić się po weekendzie.

Władze gminy Głuchołazy ogłosiły ewakuację mieszkańców wsi Jarnołtówek i Pokrzywna, leżących w sąsiedztwie Złotego Potoku - poinformował PAP burmistrz gminy Głuchołazy Paweł Szymkowicz.

Od kilkunastu godzin na południu województwa opolskiego pogarsza się sytuacja powodziowa. W Głuchołazach i Morowie (powiat nyski) ewakuowano część mieszkańców z zagrożonych zalaniem domostw. Ewakuacji części mieszkańców nie wyklucza wójt gminy Branice, przez którą przepływa rzeka Opawa.

Działający w normalnym okresie jako suchy zbiornik w Jarnołtówku jest już niemal pełny, a z powodu ciągłego napływu wody nie wyklucza się, że dla zbilansowania poziomu konieczne będzie zwiększenie zrzutu wody ze zbiornika. Dlatego burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz ogłosił ewakuację mieszkańców Jarnołtówka i pobliskiej Pokrzywnej.

"Z rozmów ze strażakami OSP, którzy od kilkudziesięciu godzin pracują w Jarnołtówku wiem, że ewakuacją jest zainteresowane kilkanaście osób, głównie osób starszych i samotnych. Jeżeli jednak będzie taka potrzeba, mamy w schronisku w Pokrzywnej przygotowane miejsca schronienia na 50 osób. Jeżeli chętnych będzie więcej, zostaną ulokowani w Głuchołazach" - powiedział PAP Szymkowicz.

Do Jarnołtówka i Pokrzywnej po chętnych do ewakuacji gmina wysłała busa, który zabierze ewakuowanych do miejsca schronienia.

"Ze względu na ukształtowanie terenu, jazda autobusem po Jarnołtówku może być utrudniona. Jednak jeżeli taka potrzeba będzie, nasz bus będzie kursował tak długo, aż zbierze wszystkich potrzebujących pomocy" - zadeklarował burmistrz.

W sobotę strażacy PSP na terenie województwa opolskiego uczestniczyli w 195 interwencjach będących skutkiem trudnej sytuacji powodziowej na południu regionu - poinformowało biuro prasowe wojewody.

Jak przekazały służby wojewody opolskiego, w sobotę rano starosta głubczycki ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe na terenie gmin Baborów, Branice, Głubczyce i Kietrz. Według najnowszego raportu służb wojewody, w sobotę strażacy PSP uczestniczyli w 195 akcjach mających związek z zalaniami i podtopieniami.

Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie nyskim i prudnickim, gdzie w mieście Biała wystąpiła z koryta rzeka Białka. W gminie Korfantów lokalnie wystąpiła rzeka Ścinawa Niemodlińska, jednak mieszkańcy i strażacy zabezpieczyli zagrożone miejsca. W Prudniku strażacy zabezpieczają workami z piaskiem miejską oczyszczalnię ścieków. Na obszarze powiatu prudnickiego, głubczyckiego i nyskiego sanepid objął szczególnym nadzorem ujęcia wody.

W Dzierżkowicach, Branicach oraz w Wiechowicach zamknięte zostały mosty na rzece Opawie. Zamknięto także most w Boboluszkach prowadzący do Republiki Czeskiej. Na trasach kolejowych Prudnik - Nowy Świętów i Głuchołazy - Nowy Świętów wprowadzono zastępczą komunikację kolejową. Według stanu na godzinę 12:30 w regionie dostaw prądu pozbawionych było 3 583 klientów. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.

Według danych na godzinę 12:30, poziomy alarmowe były przekroczone na Opawie (o 122 cm), Osobłodze (o 57 cm), Prudniku (o 194 cm), Złotym Potoku (80 cm) i Białej Głuchołaskiej (140 cm). Na punkcie pomiarowym na rzece Białej do osiągnięcia poziomu alarmowego brakowało 22 cm, a na Ścinawie Niemodlińskiej 19 cm.

Z powodu zagrożenia zalaniem kilkudziesięciu domów ewakuowano ich mieszkańców w Lądku-Zdroju na Dolnym Śląsku. Rzeka Biała Lądecka przekroczyła tam stan alarmowy o 67 cm i w pobliżu trzech ulic może dojść do podtopień posesji.

Inspektor ds. zarządzania kryzysowego w gminie Lądek-Zdrój Adam Rodak powiedział PAP w sobotę rano, że ewakuowano mieszkańców trzech ulic: Widok, Langiewicza i Wiejskiej.

„Znajduje się tam kilkadziesiąt domów. Większość mieszkańców ewakuowała się sama do swoich bliskich czy znajomych. A w przygotowanym przez gminę miejscu ewakuacyjnym przebywa w tym momencie siedem osób” - powiedział Rodak.

Jak dowiedziała się PAP w Centrum Zarządzania Kryzysowego Starostwa, także w leżących nad tą rzeką Ołdrzychowicach Kłodzkich może dojść do prewencyjnej ewakuacji części mieszkańców. Zostali już oni uprzedzeni o tej możliwości, ale decyzja jeszcze nie zapadła.

Przekroczenia stanów alarmowych na dolnośląskich rzekach odnotowano w sobotę w 38 miejscach. Największe na Nysie Kłodzkiej w Kłodzku (o 127 cm), Na Kwisie w Mirsku (o 109 cm).

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Alarm powodziowy ogłosiły władze Zebrzydowic w powiecie cieszyńskim. Wójt Janusz Król powiedział w sobotę rano PAP, że po obfitych opadach doszło tam już do lokalnych podtopień. Podtopiona jest między innymi droga wojewódzka 937 do Jastrzębia Zdroju. Jest przejezdna.

„Po intensywnych opadach doszło do podtopień, głównie w Marklowicach Górnych i Zebrzydowicach. Woda wdarła się do niektórych piwnic. Pod wiaduktem kolejowym podtopiona jest droga wojewódzka 937. Można nią przejechać. Jest tam około 20 cm wody, która spływa z rowów i gór” – powiedział Król.

Według danych IMGW-PIB rzeka Piotrówka osiągnęła w Zebrzydowicach 302 cm. Utrzymuje się w strefie stanów wysokich.

Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego podało sobotę rano, że w ostatnich 24 godzinach w całym regionie straż pożarna interweniowała 248 razy. Większość interwencji dotyczyła działań prewencyjnych: zabezpieczenie przez worki z piaskiem, a także bieżących działań związanych głównie z pompowaniem wody z zalanych dróg, piwnic i posesji. Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach: pszczyńskim - 80, cieszyńskim – 48 oraz jastrzębskim – 22, bielskim i Bielsku-Białej – 22.

Stan ostrzegawczy przekroczyła rzeka Wisła w Jawiszowicach. Jej poziom w Jawiszowicach koło Oświęcimia wynosił rano 486 cm. Stan alarmowy ustalony jest tam na 630 cm.

Do odwołania zamknięte zostało polsko-czeskie przejście graniczne w Gołkowicach w gminie Godów (powiat wodzisławski). Powodem jest wylanie po czeskiej stronie rzeki Piotrówki – przekazali samorządowcy z Godowa. Na miejscu działają służby.

Przedstawiciele powiatu wodzisławskiego potwierdzili, że z powodu sytuacji na Piotrówce została podjęta decyzja o zamknięciu ul. Celnej, prowadzącej do przejścia granicznego z Republiką Czeską.

"Ze względu na podniesie się poziomu rzeki Piotrówki i wylanie jej po czeskiej stronie, przejście graniczne w Gołkowicach zostało zamknięte do odwołania. Nie przejedziecie też na jednośladach przez przejście w Skrbeńsku. Tam również po czeskiej stronie woda znajduje się już na drogach" - przekazał Urząd Gminy Godów na stronie internetowej. Lokalne władze dodały, że zamknięte zostało również przejście graniczne w Marklowicach Górnych w gminie Zebrzydowice.

W związku z obfitymi opadami deszczu straż pożarna w całym woj. śląskim odnotowała już setki zdarzeń, najwięcej na południu regionu. Zalane zostały niektóre odcinki dróg czy posesje. Poza wypompowywaniem wody interwencje strażaków dotyczą usuwania wiatrołomów i działań prewencyjnych - chodzi o zabezpieczanie workami z piaskiem budynków i wałów.

W sobotę rano stan alarmowy przekroczyła rzeka Pszczynka w Pszczynie, stany ostrzegawcze były przekroczone na Gostyni w Bojszowach, na Brynicy w Szabelni i na Odrze w Chałupkach. W piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm przeciwpowodziowy.

Od północy strażacy w woj. śląskim odnotowali ponad 280 zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu, w tym 111 przypadków podtopień. Od piątku zgłoszeń związanych z pogodą było już w sumie około 370.

„W związku z intensywnymi opadami deszczu straż pożarna w woj. śląskim od północy odnotowała 281 zdarzeń. Działania polegały głównie na wypompowywaniu wody. Od północy odnotowaliśmy 111 podtopień” - poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska.

Najwięcej pracy strażacy mają w powiatach pszczyńskim i cieszyńskim, gdzie odnotowali odpowiednio 112 i 93 zgłoszenia. Od piątku sumaryczna liczba zdarzeń związanych z pogodą w całym regionie wzrosła do 369. Poza wypompowywaniem wody interwencje strażaków dotyczyły usuwania wiatrołomów i działań prewencyjnych. Chodzi o zabezpieczanie workami z piaskiem budynków i wałów.

W związku z intensywnymi opadami deszczu stan alarmowy w sobotę rano przekroczyła rzeka Pszczynka w Pszczynie, zaś stany ostrzegawcze były przekroczone na Gostyni w Bojszowach, na Brynicy w Szabelni i na Odrze w Chałupkach. W piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm przeciwpowodziowy. (PAP)

45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi odnotowali minionej doby wielkopolscy strażacy – podały w sobotę służby wojewody wielkopolskiego. Nadal obowiązuje ostrzeżenie 3 stopnia o intensywnym deszczu dla powiatu kępińskiego

W Ostrowie Wielkopolskim w sobotę odbywa się posiedzenie miejskiego sztabu kryzysowego z udziałem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Wiesława Szczepańskiego oraz wojewody wielkopolskiej Agaty Sobczyk.

Służby wojewody poinformowały w sobotę, że w piątek w całym regionie straż pożarna odnotowała 45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi. W 23 przypadkach były to przybory wód i pompowania.

Według danych z IMGW rzeka Barycz w Odolanowie przekroczyła stan alarmowy wynoszący 120 cm. Stan wody wynosi 141 cm. Na rzece Swędrnia w Dębem odnotowano przekroczenia stanu ostrzegawczego (220 cm), gdzie stan wody wynosi 231 cm. Stan ostrzegawczy przekroczyła też rzeka Kuroch w Odolanowie. Stan wody wynosi tam 168 cm, stan ostrzegawczy - 160 cm.

Na Warcie do zbiornika Poraj zarejestrowany został wzrost stanów wody o ok. 50 cm, ze strefy stanów niskich do wysokich.

„Poniżej zbiornika Jeziorsko stany wody układają się w strefie niskich: do ujścia Prosny niewielkie wahania, do Śremu kilkucentymetrowy wzrost i dalej na całej długości przeważnie stabilne, lokalnie kilkucentymetrowy wzrost bądź wahania. Na dopływach stany wody układają się głównie w strefie niskich albo średnich” – podały służby wojewody.

W zlewni Prosny utrzymują się stany średnie, jednak niemal w całej zlewni obserwowane są dalsze wzrosty stanów wody.

Obiekty hydrotechniczne w administracji Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu są przygotowane, a zbiorniki dysponują pojemnością rezerwy powodziowej. Pracownicy RZGW Poznań i RZGW Wrocław stale monitorują stan rzek przepływających przez województwo wielkopolskie.

85 razy interweniowali w ciągu ostatniej doby strażacy w woj. małopolskim w związku z intensywnymi opadami deszczu. Według wojewody Krzysztofa Jana Klęczara sytuacja w całym regionie jest stabilna, a największe zagrożenia w najbliższym czasie mogą przynieść szybkie wezbrania lokalnych rzek i potoków.

W sobotę rano w Centrum Operacyjnym Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich w Krakowie odbyła się odprawa wojewody małopolskiego ze służbami na temat sytuacji w regionie. „Na chwilę obecną nic katastrofalnego się nie wydarzyło” - podsumował Klęczar podczas spotkania.

Według informacji przekazanych przez Państwową Straż Pożarną w ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 85 razy - najwięcej w Krakowie – 37, Nowym Sączu – 13, Wieliczce – 8, Wadowicach – 6, Oświęcimiu – 4, Myślenicach i Limanowej – 3. Akcje strażaków dotyczyły usuwania zalegających drzew, konarów i gałęzi z dróg, chodników i rzek, udrażniania przepustów, wypompowywania wody z posesji, piwnic. Nie odnotowano osób poszkodowanych. Dane dostawcy energii elektrycznej Tauron wskazują, że bez prądu pozostaje 21 odbiorców w powiecie krakowskim.

„Potwierdza się to, o czym rozmawialiśmy już dwa, trzy dni temu na wojewódzkim sztabie zarządzania kryzysowego - my się nie obawiamy nadmiaru wody, z którym nie będziemy mieli co zrobić, ale obawiamy się tego, szczególnie w terenach zurbanizowanych i podgórskich, że pojawią się podtopienia błyskawiczne i duże wzrosty wód na drobnych ciekach” - zaznaczył wojewoda.

Według niego lokalni samorządowcy znają miejsca potencjalnych zagrożeń i podejmują działania, aby nie dopuścić lub zminimalizować możliwe podtopienia lokalne pojedynczych gospodarstw lub obiektów infrastruktury komunalnej.

„Prognozy IMGW są dla nas optymistyczne, zbiornikowo jest wszystko w porządku” - ocenił wojewoda i wskazał, że według przewidywań do stanu alarmowego może się chwilowo zbliżyć tylko Wisła w Jawiszowicach. „Nic nie prognozuje, żeby przy tym opadzie nasze główne rzeki stanowiły zagrożenie” - powiedział Klęczar.

Jak ocenił wojewoda małopolski, wszystkie służby w Małopolsce pozostają w gotowości, ale może się okazać, że „będzie trzeba okazać solidarność, że będzie potrzeba wesprzeć sąsiadów, którzy mają trudniej i gorzej”.

„Nas bardzo interesuje i z troską spoglądamy na województwo śląskie, bo to, co się tam wydarzy, będzie się odbijało na naszych ciekach, głównie na rzece Wiśle” - dodał wojewoda.

W nocy IMGW podniósł poziom ostrzeżenia meteorologicznego dla części Małopolski. Obecnie znów cały region objęty jest alertami o intensywnych opadach deszczu 3. stopnia. Nowe ostrzeżenie obowiązuje dla powiatów: bocheńskiego, brzeskiego, dąbrowskiego, krakowskiego, Krakowa, miechowskiego, proszowickiego, tarnowskiego, Tarnowa i wielickiego. Do poniedziałku przewiduje się sumę opadów na poziomie do 220 mm. Możliwe są burze.

Całe województwo objęte jest ostrzeżeniem hydrologicznym 3. stopnia o wezbraniach z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Jest też ostrzeżenie 1. stopnia o silnym wietrze dla całego województwa. Państwowa Służba Geologiczna (PSG) – Centrum Geozagrożeń ostrzega o możliwości uruchomienia się osuwisk.

Biuro Meteorologicznych Prognoz Morskich przekazało ostrzeżenie drugiego stopnia o sztormie we wschodniej części strefy brzegowej, od latarni Rozewie do wschodniej granicy państwa - poinformował gdański magistrat.

Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku poinformowała, że ostrzeżenie drugiego stopnia o sztormie obowiązuje w sobotę od godz. 13 do niedzieli do godz. 10 we wschodniej części strefy brzegowej - od latarni Rozewie do wschodniej granicy państwa.

Synoptycy podają, że w tym czasie będzie wiał wiatr północny o sile 6 do 7 stopni w skali Beauforta, a w porywach osiągający 8 w skali w Beauforta.

Źródło: PAP

Wiadomości

Dramat w Koszalinie. Podejrzenie pobicia pięciomiesięcznego dziecka!

Rogowiecki o hejterach Muńka Staszczyka: „Nie mogą mu darować wiary w Boga”

Manasterski: rząd próbuje pokazać obywatelom, że deficyt budżetu, to coś dobrego

PO obiecuje inwestować w polskie pociągi. Internauci nie wytrzymali takiej hipokryzji

Trump prowadzi kampanię ze śmieciarki | Przyjaciele Republiki

Nie żyje 46-latek ugodzony nożem. Zatrzymano podejrzanego

Lis ostro atakuje Trumpa, a internauci odpowiadają: "Bio wpisujesz w innym miejscu, Tomek"

Hity w sieci | Ziemkiewicz zaorał Hołownię, a Tusk się skompromitował

Polak, który twierdził, że walczył dla grupy Wagnera na Ukrainie, usłyszał wyrok

Katarzyna Piter zagra w finale debla

Łazarski: obecny rząd niszczy wiarygodność Polski wobec naszych sojuszników [wideo]

Rybakina ma nowego trenera. To słynny Chorwat

Badania mężczyzn - Movember na świecie | Republika Wstajemy

Napisał do nas funkcjonariusz policji: "sytuacja w naszej służbie staje się coraz bardziej dramatyczna"

Hospicjum Sióstr Felicjanek: Miejsce, gdzie nadzieja spotyka się z opieką | Republika Wstajemy

Najnowsze

Dramat w Koszalinie. Podejrzenie pobicia pięciomiesięcznego dziecka!

Trump prowadzi kampanię ze śmieciarki | Przyjaciele Republiki

Nie żyje 46-latek ugodzony nożem. Zatrzymano podejrzanego

Lis ostro atakuje Trumpa, a internauci odpowiadają: "Bio wpisujesz w innym miejscu, Tomek"

Hity w sieci | Ziemkiewicz zaorał Hołownię, a Tusk się skompromitował

Rogowiecki o hejterach Muńka Staszczyka: „Nie mogą mu darować wiary w Boga”

Manasterski: rząd próbuje pokazać obywatelom, że deficyt budżetu, to coś dobrego

PO obiecuje inwestować w polskie pociągi. Internauci nie wytrzymali takiej hipokryzji