- Mamy "piękne" podsumowanie 25-lecia wolności: najpierw honory dla Jaruzelskiego, potem afera taśmowa, a teraz uniewinnienie Kociołka – mówił Krzysztof Świątek z Tygodnika Solidarność.
Dziś wyrokiem Sądu Apelacyjnego Stanisław Kociołek został prawomocnie uniewinniony ws. Grudnia '70.
Świątek: Wyrok ws. Kociołka kłóci się z poczuciem solidarności społecznej
Jak widać nie możemy doczekać się nawet symbolicznej pomsty za ofiary – powiedział na na antenie Telewizji Republika Krzysztof Świątek. - Widzimy jaki mam wymiar sprawiedliwości, jak zżera go nowotwór – dodał. Zdaniem dziennikarza Tygodnika Solidarność wyrok kłóci się z poczuciem solidarności społecznej. - Mamy "piękne" podsumowanie 25-lecia wolności: najpierw honory dla Jaruzelskiego, potem afera taśmowa, a teraz uniewinnienie Kociołka – mówił Świątek.
Dziennikarz podkreślił, że samo uzasadnienie wyroku jest kuriozum. - Najpierw mamy przedłużanie tego procesu, żeby ostatecznie użyć go jako argumentu do uniewinnienia – powiedział.
"Ten wymiar sprawiedliwości nie jest niezależny"
Świątek podkreślił, że obserwując procesy byłych zbrodniarzy komunistycznych można być przekonanym, że zarzuty pod adresem sądów nie stanowią teorii spiskowej. - Ten wymiar sprawiedliwości nie jest niezależny. Nie było woli politycznej, żeby osądzić zarówno Jaruzelskiego, jak i Kociołka - skwitował.
Z kolei Agaton Koziński zastanawiał się czy wyrok ws. Kociołka jest bardziej dowodem na konsekwentne niesądzenie zbrodniarzy komunistycznych, czy na niekompetencję wymiaru sprawiedliwości. - Uczciwym wyrokiem sądu powinno się powiedzieć: ty byłeś winny tym zbrodniom - podkreślił.
Dziennikarz Polska The Times zauważył, że przynajmniej na co drugiej audycji trzeba rozmawiać o wymiarze sprawiedliwości. Dodał,ze wszyscy wiedzą jak źle się w nim dzieje, ale nikt nie ma pomysłu na zmianę tego stanu rzeczy.
Najnowsze
Kolejna groźba zamachu na premiera Fico. Zobacz co dostał w kopercie!
W Nowej Morawie pan Andrzej stracił dorobek życia, pomocy nie ma znikąd! [wideo]
TYLKO U NAS
Żaryn: wszystko co dzieje się wokół powodzi jest związane z potrzebą ratowania wizerunku rządu
Kolejny szpital w Warszawie pozbywa się oddziałów. Mieszkańcy i lekarze oburzeni