Wczorajsze zeznania byłego szefa CBA przed komisją wyjaśniającą aferę Amber Gold pogrążają rząd PO-PSL. – Niestety pan Paweł Wojtunik nie był w stanie obronić siebie jako profesjonalnego kierującego ważną służbą państwową. Szef CBA przyszedł bardzo pewny siebie. Mamy do czynienia z biurem, które nie dopełniło obowiązków, a przynajmniej nie wykazało żadnej inicjatywy, żeby sprawę rozwikłać – powiedział Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
– Charakter pracy CBA polega na zbieraniu informacji i przekazywaniu ich ważnym instytucjom państwowym. CBA mogło zrobić dużo więcej, a Paweł Wojtunik nie mógł zaprezentować siebie i pracy CBA jako wyczerpujące dany temat. Niestety to, że dowiedział się z gazet o aferze przewija się nie po raz pierwszy przed komisją. Pan Wojtunik twierdzi, że nie miał narzędzi do zbierania informacji. Wydaje się, że te zeznania nie wyjaśniły wątpliwości na korzyść pana Wojtunika.
– Nie ma żadnych widocznych efektów żeby CBA interesowało się tą sprawą, żeby sprawa Amber Gold miała być wtedy wyjaśniania, żeby ta patologia była ukrócona. Nie było dbałości o klientów Amber Gold zarówno wśród CBA jak i ABW – dodaje nasz gość.
– Wczorajsze zeznania podważyły mocno kompetencje pana ministra Wojtunika, ale pokazały jednoznacznie luki w zarządzaniu i koordynacji służb. Niestety to coś, z czym my jako kadra zarządzająca musimy się mierzyć dzisiaj. Służby specjalne w tamtym czasie zupełnie zawiodły, nie wykonały swojego zadania, żeby oszustwa Amber Gold były zakończone, a klienci ochronienie. Za to odpowiadają konkretni ludzie, którzy zarządzali służbami, ale i osoby koordynujące, pytanie co minister koordynator Jacek Cichocki i premier Tusk wtedy robili, czemu tak mało efektów pracy służb było widać? – retorycznie pyta Stanisław Żaryn.
"To obraz instytucji, która sobie nie poradziła"
A jak dzisiaj wyglądają prace służb specjalnych? – Dziś mamy silnego ministra koordynatora, który jest członkiem rady ministrów, ma swoją wizję polityki służb. Widzę to na co dzień, to codzienne posiedzenia, zebrania. Służby muszą być nadzorowane, czynnik państwowy musi z nimi pracować na bieżąco – odpowiada rzecznik.
Czy tego typu afery już się nie powtórzą? – Wydaje się, że nikt odpowiedzialny nie powinien mówić, że coś się nie powtórzy. Mamy do czynienia z dynamiczną sytuacją, z przestępcami, którzy są inteligentni. Walka między światem przestępcami a służbami i policją jest dynamiczna. Mogę powiedzieć, że służby są zarządzane profesjonalnie, a minister Kamiński robi wszystko by to się nie powtórzył – stwierdza Stanisław Żaryn.
– Zarówno z dzisiejszych zeznań oficera ABW jak i wczorajszych zeznań szefa CBA wyłania się obraz państwa, które nie potrafiło wypełnić najprostszych obowiązków. Komisja dotyka konkretnego wydarzenia, które było sprawdzianem dla prac państwowych. Pokazało, że struktury bezpieczeństwa sobie nie radzą. Dzisiejsze zeznania oficera ABW wywołują pewien niedosyt. One są podzielone na dwie części, część jawną i niejawną. To znowu obraz instytucji, która sobie nie poradziła, widać wyraźnie, że ABW jako instytucja zhierarchizowana, rozkaz szedł z góry. Ten oficer był ograniczony swoimi przełożonymi. Mamy do czynienia z obrazem struktur odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo, który jest przerażający. On każe zapytać jak inne działania w czasach PO-PSL były wykonywane w tym czasie – zakończył Stanisław Żaryn.