"Holandia. Szeroka droga, równy asfalt. Polski kierowca postanawia wyprzedzić w miejscu niedozwolonym. To mu się nie udaje. Na otarcie łez pokazuje wyprzedzanemu środkowy palec. Jadący przepisowo okazuje się być policjantem" – taka treść bez wątpienia jest dobrym materiałem na żart. Cóż… historia jest prawdziwa.
O zachowaniu Polaka poinformował w holenderskich mediach policjant. Z jego relacji wynika, że w czwartek, w Ijmuiden, na północy kraju jeden z kierowców próbował go wyprzedzać „w miejscu, w którym było to niemożliwe”.
– Kiedy manewr się nie powiódł, pokazał środkowy palec – relacjonował funkcjonariusz. Ruszył za krewkim kierowcą, żeby porozmawiać i wyjaśnić mu niestosowność takiego zachowania.
Kiedy dogonił i zatrzymał audi na tablicach rejestracyjnych z Dolnego Śląska, okazało się, że Polak nie opłacił mandatów na łączną kwotę 900 euro. Policjant zarekwirował mu samochód.