W parlamencie trwają głosowania nad poprawkami opozycji do projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Sposób prowadzenia obrad przez Marka Kuchcińskiego w ostrych słowach skrytykowała była premier Ewa Kopacz, zarzucając marszałkowi Sejmu cenzurowanie wypowiedzi posłów opozycji.
– Z wielką troską i sympatią do pana osoby kieruję te słowa: coś się panu porobiło, chłopie. Był pan w poprzedniej kadencji marszałkiem, który podczas poprzedniej kadencji Sejmu wykazywał się nie tylko znajomością regulaminu, ale również kulturą osobistą. Dzisiaj zachowuje się pan jakby ta sala była pana własnością. Komentuje pan zachowania posłów, zapominając, że polskie prawo zakazuje cenzury, nawet prewencyjnej – oświadczyła z mównicy sejmowej Ewa Kopacz.
Była premier przekonywała, że każdy poseł ma prawo zabrać głos i "bierze odpowiedzialność za swoje słowa". – Apeluję w związku z tym, że skoro pan się tak morduje na tym stanowisku, to niech pan poprosi panią marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską, która godnie pana zastąpi i będzie szanować ludzi, którzy pochodzą z suwerennego wyboru, tak jak pan – mówiła posłanka PO.
W Sejmie trwa trzecie czytanie projektu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS. Zdaniem polityków partii rządzącej, projekt rozwiązuje spór wokół Trybunału i daje szanse na jego odblokowanie. Opozycja krytykuje nocny tryb procedowania nad ustawą, twierdząc, że część jej zapisów jest niekonstytucyjna, a PiS próbuje zawłaszczyć Trybunał Konstytucyjny.