– Nie spodziewam się, aby Władimir Putin oddał Krym, dopóki jest prezydentem Rosji – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski.
Sikorski uczestniczył w debacie poświęconej przyszłości Ukrainy i Europy. W ocenie szefa polskiej dyplomacji, w Polsce bardzo często przeważa pogląd, że jeśli Rosja zostawi Ukrainę w spokoju, to stanie się ona „potencjalną Polską bis”, czyli krajem, który może dokonać transformacji.
– Ukrainie nie grozi zniknięcie zagrożenia zewnętrznego, bo nie spodziewam się, aby prezydent Władimir Putin, dopóki jest prezydentem, oddał Krym – powiedział Sikorski.
Podkreślił, że Ukrainie obecnie będzie „i łatwiej, i trudniej” dokonywać demokratycznych przemian – w porównaniu z Polską w 1989 r.
– Łatwiej w tym sensie, że oni nie mają hiperinflacji i nie są krajem zbankrutowanym. My w 1989 r. bankrutem byliśmy i na rynki finansowe wróciliśmy dopiero w połowie lat 90. Ukraina nim nie jest; ma też stabilny system bankowy – przy tym wszystkim, co się dzieje. Ale jednocześnie straciła ileś szans; przede wszystkim ten moment, gdy u nas uwolnienie od komunizmu jednocześnie było odzyskaniem niepodległości i to uwalniało pewną energię społeczną. Oni ten moment kompletnie przegapili – powiedział Sikorski.
Ponadto – dodał – sporym utrudnieniem w przeprowadzaniu reform na Ukrainie będzie utrwalony model oligarchiczny.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Jest decyzja UEFA. Większa kasa dla polskich klubów
Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit
Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej
Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany